Pomysł należy do Ferenca Kowcsa, węgierskiego biznesmena, który kiedyś pracował w Polsce, a jego syn chodził do polskiej szkoły. Od kilku lat Węgier zaczął odwiedzać Żary, zabiegał o nawiązanie przyjaźni pomiędzy samorządami, stał się dyplomatą nieetatowym.
Skończyło się na tym, że w ubiegłym roku wybrał sobie za żonę Polkę, a dziś przedstawicieli samorządów obu miast podpisali umowę o współpracy i przyjaźni. Właściwie umowę podpisywano w dwóch etapach. W pierwszym, dokument podpisali w Gardony burmistrz Żar Roman Pogorzelec oraz jego węgierski kolega Istvan Toth.
Dziś w restauracji Amber w Żarach pod umową podpisali się również zastępca burmistrza Żar Jacek Niezgodzki oraz Gabor Klausz, wiceburmistrz Gardony. Na uroczystości obecni byli także przedstawicieli innych miast zaprzyjaźnionych z Żarami - Hartwig Rauh, nadburmistrz Weisswasser ( Niemcy) oraz Pierre Mersch, mer Longuyon (Francja). Wzniesiono toasty, grała żarska orkiestra dęta, a zespół Iglice z Gardony tańczył i śpiewał piosenki polskie i węgierskie.
Gardony położone jest nad pięknym jeziorem Velencei. - Czekamy na goście z Żar, w naszym mieście nie ma przemysłu, jest miejscowością turystyczną - mówi Ferenc Kovacs. - Wszyscy Żaranie mają zniżki u nas w miejscowym hotelu i na basenie, niech tylko przyjadą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?