Dzisiaj na granicy związki Solidarność i Verdi zaczęły akcję w obronie kierowców tirów

- Zaraz przekroczymy granicę i przez trzy dni będziemy się zatrzymywać w miejscach postoju ciężarówek od Poźrzadła przez Mostki, Poznań, Leszno, Głogów, Zieloną Górę, żeby skończyć ją w piątek na terminalu w Świecku - mówił nam rano na parkingu pod Frankfurtem przewodniczący komisji zakładowej NSZZ Solidarność Pekaes S.A. w Słubicach Andrzej Grontkowski. Razem z kolegami, m.in. z gorzowskiego MZK, przywiózł tam transparenty informacyjne i ulotki w języku polskim dla kierowców. Związkowcy z Verdi przygotowali materiały w języku niemieckim i rosyjskim.

- Wierzę, że nasza wspólna akcja poprawi sytuację kierowców ciężarówek, którzy często są zmuszani przez pracodawców m.in. z całej Europy do przekraczania czasu pracy. To powszechny problem - stwierdził Holger Roessler z berlińskiego Verdi. Akcja jest zapowiedzią ogólnopolskiego protestu w tej sprawie, zaplanowanego na 29 października.

- Popieram tę akcję, może w końcu coś się w tym względzie zmieni - powiedział nam Darek, kierowca tira z Wielkopolski. - Wiadomo, że jesteśmy zmuszani do siedzenia za kółkiem o wiele dłużej, niż nakazuje to prawo pracy - podkreśla. - W ten sposób narażamy siebie i innych - dodaje.
- Zwłaszcza nocą zmęczenie jest śmiertelnie niebezpieczne, bo człowiek podświadomie przysypia - mówił Wiesław, inny wielkopolski kierowca.
- Ja też tę akcje popieram - wtrącił Witalij, kierowca z Litwy.