- Te 10-12 tys. osób, o których teraz się spekuluje, to mniej, niż przychodzi na mecze Legii. Jeśli podzielicie to na cały kraj, to naprawdę będzie trzeba dużo wysiłku, żeby znaleźć tę osobę, tym bardziej, że one będą przypływać do nas w ciągu dwóch lat - powiedziała Ewa Kopacz. Podkreśliła, że państwo chce mieć wpływ na to, kto trafi do Polski. - My chcemy przyjmować uchodźców, a nie tych, których oglądacie w telewizji. Uchodźca, to ta matka z dzieckiem, płacząca matka z dzieckiem, która z tą jedną reklamówka przyjechała, bo chciała uchronić swoje własne dziecko przed śmiercią - dodała.
Negocjacje w sprawie rozdziału uchodźców pomiędzy kraje UE trwają. Nadzwyczajny unijny szczyt w tej sprawie odbędzie się w środę, a dzień wcześniej - o rozmieszczeniu uchodźców mówić będą unijni ministrowie spraw wewnętrznych.
Zobacz też: Bartosz Zmarzlik wyrósł nam mistrza świata! Zdobył złoto IMŚJ!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?