MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ekologia w autobusie

(wak)
Za trzy miesiące polskie autobusy wjeżdżające do Niemiec będą musiały spełniać europejskie normy ekologiczne, tzw. Euro 1. Nie wszyscy lubuscy przewoźnicy są do tego przygotowani.

Normę Euro 1 polskie autobusy jadące do RFN miały spełniać już od 1 stycznia br. Wiedząc jednak o naszych kłopotach z dostosowaniem silników do unijnych wymagań, Niemcy zgodzili się na to, by Euro 1 zaczęło obowiązywać od kwietnia br. - poinformował wczoraj wiceminister transportu Krzysztof Tchórzewski.
Te dodatkowe trzy miesiące pozwolą niektórym polskim przewoźnikom na dostosowanie pojazdów do wyższych norm. Przedstawiciele resortu transportu będą jeszcze próbowali skłonić Niemców do tego, by norma Euro 1 zaczęła obowiązywać dopiero od stycznia 2002 r. Trudno powiedzieć, czy się uda, ale jeśli nawet termin zostanie przesunięty, to najwyżej do tej daty. Zresztą, już od stycznia br. Niemcy nie wpuszczają do swego kraju pojazdów ze Słowacji, które nie spełniają normy Euro 1. Dla Polaków i tak zrobili wyjątek.
- Jesteśmy przygotowani do spełniania norm Unii Europejskiej - deklaruje zastępca dyrektora zielonogórskiego PKS-u Zbigniew Zaborowicz. - Wprawdzie niektóre nasze pojazdy, jeżdżące dotąd na zachód, nie będą już mogły przekroczyć granicy, ale zastąpimy je innymi, które spełniają nawet podwyższoną normę Euro 2. Kupiliśmy kilka takich aut w Danii i teraz się przydadzą.
Żarski PKS przy wyjazdach na zachód korzystał dotąd z trzech pojazdów. - Teraz jeden będziemy musieli wycofać, a jeździć będą dwa pozostałe - zapowiada dyrektor Józef Słowikowski. - Zamierzamy jednak wkrótce kupić nowe polskie autobusy, które spełniają nawet normę Euro 3. Dlatego nie sądzę, byśmy mieli kłopoty.
Jeden z prywatnych przewoźników z Gorzowa deklaruje: - Chyba nie będę już jeździł na zachód. Aby dostosować moje autobusy do norm Euro 1, musiałbym wymienić silniki i uzyskać niezbędne atesty. Sądzę, że jest to nieopłacalne, zwłaszcza wobec dużej konkurencji przewoźników z Polski centralnej i z Niemiec. Dlatego będę świadczył usługi przewozowe tylko w Polsce. Mam żal o to, że wyśrubowane normy zostały wprowadzone tak szybko. Uważam, że to próba eliminowania z rynku polskich przewoźników.
Urzędnicy Ministerstwa Transportu twierdzą jednak, że polscy przewoźnicy nie mogą czuć się zaskoczeni. - Wymagania związane z normą Euro 1 zapisane zostały w porozumieniu z 1994 r., było więc aż sześć lat, by się do nich dostosować - mówił wczoraj pracownik resortu. - Wiedział o tym każdy przewoźnik. Zresztą, starając się o przystąpienie do UE, musimy wprowadzać unijne przepisy. A w krajach wspólnoty zaczną wkrótce obowiązywać normy Euro 3, o których nasi przewoźnicy też powinni już dziś pomyśleć. W przeciwnym razie znów dadzą się zaskoczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska