- Jakim zestawem wygraliście w sobotę pierwszą nagrodę na grillowych mistrzostwach?- Staraliśmy się skomponować odpowiedni zestaw. Ostatecznie zaproponowaliśmy kurczaka z bakłażanami i bigos z cukinii. Nawet postaraliśmy się o specjalną nazwę dla tych potraw: piramida zdrowia.
- Czemu akurat takie potrawy? Czy to był własny przepis, może eksperyment? Nie bał się pan zaryzykować?- Nagle dowiedzieliśmy się z czego powstaną dania z grilla, więc starałem się zrobić coś wyjątkowego, smacznego z ciekawym wyglądem i rozbudowanym zestawem przetworów. Zaeksperymentowałem z dostępnymi produktami i wyszło coś ciekawego.
- Czy mistrzostwa miasta w grillowaniu to dobry pomysł?- Na pewno tak. Impreza jest rewelacyjna, można co nieco podpatrzeć, sprawdzić się i konkurować z innymi. A poziom jest niezły. Za rok pewnie też wystartujemy.
- Wygrał pan z prawdziwymi wirtuozami, jak choćby twórcami dania w kształcie maszkarona. Skąd czerpie pan inspiracje do dań grillowych?- Różnie z tym bywa. Czasem staram się korzystać ze sprawdzonych przepisów, jednak najczęściej stawiam na doświadczenia i na własne pomysły. Lubię eksperymentować, nie ograniczam się do samej tradycyjnej kiełbasy z grilla i szaszłyków.
- Co więc jeszcze?- Staram się, żeby wszystko było dopracowane, stawiam na wędliny i mięso. Świetnie wychodzi mi ryba z grilla, mam wiele ciekawych przepisów i pomysłów na jej przyrządzenie. Bo bardo lubię ryby. Nie zaniedbuję przystawek, często znajdzie się przy tym dobre wino, z własnej produkcji z winogron. Cenię sobie też różne papryczki, ogóreczki i grzybki. W naszym menu nie brakuje kaparów.
- A czy małżonka ma coś do powiedzenia podczas ustalania menu?- Oczywiście. U nas wszystko odbywa się demokratycznie. Podczas grillowania każdy ma swoje role, każdy się w czymś specjalizuje, ma coś ciekawego do zaproponowania, małżonka i córka. Dzieciaki mają też swoje przysmaki z grilla, zazwyczaj na słodko. Na przykład bardzo dobre są zapiekane banany.
- Do takich frykasów trzeba mieć własny zakątek i odpowiedni grill? Pewnie nie pichci pan na zwykłym blaszaku z marketu?- Jakby pan zgadł. Mamy własny ogródek, w którym oczywiście jest murowany grill. Jest tak skonstruowany, że można powalczyć na nim z różnymi potrawami.
- Z tego grilla wychodzi jedzenie pyszne, ale też w dużych ilościach. Można tym nakarmić spora rodzinkę.- W naszej oazie spokoju spotykamy się prawie co tydzień, w weekendy, właśnie całą rodziną. Ogródek jest jednym z najbardziej ulubionych miejsc. Robimy różne frykasy, wychodzą wspaniałe obiadokolacje. Często zapraszamy także przyjaciół i znajomych.
- Dziękuję
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?