- Jak oceniasz zawody?
- Na pewno nie były łatwe. Miałem upadek i potem już ciężko mi się jechało. Awansowałem do półfinału, ale nie byłem w pełni sił, żeby powalczyć o coś więcej.
- Półfinał to sukces?- Na pewno. Teraz w każdym turnieju Grand Prix chciałbym zbierać punkty.
- Po zwycięstwie w Pradze nie miałeś apetytu na podium w Lesznie?- Oczywiście, że miałem, ale nie wyszło.
- Wróćmy do upadku. W XV wyścigu Nicki Pedersen nie miał żadnych szans założyć się na Grzegorza Walaska, został wypchnięty na zewnętrzną i zahaczył o twój motocykl. Z trybun wyglądało to bardzo groźnie. A z toru?- Nie wiem, bo nic nie pamiętam. Ciężko było, bolało... I dalej boli, prawe kolano. Ale dałem radę, pozbierałem się, wystartowałem w powtórce i wygrałem.
- Pedersen miał ogromne pretensje do sędziego, na murawie gestykulował, potem rzucił rękawiczkami... Uważasz, że słusznie został wykluczony?- Myślę, że tak.
- A jak oceniasz finał?- Nie oglądałem. Byłem tutaj, w busie. Przyszedłem, bo bardzo bolało mnie kolano.
- Jesteś zaskoczony zwycięstwem Jasona Crumpa?- Nie, bardzo dobrze jechał. Wygrał zasłużenie.
- A Tomasz Gollob?- Też dobrze jechał, jak wszyscy, którzy awansowali do finału. Szkoda tylko, mnie tam nie było.
- Nie uważasz, że w Pradze faworyci trochę cię zlekceważyli, a w Lesznie już pilnowali, czaili się, żebyś przypadkiem znów nie pomieszał im szyków?- Na pewno tak. To jest żużel. Ale teraz ja ich przypilnuję.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?