Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emocje przeszły nasze oczekiwania. Energetyk Jaworzno pokonał Orła Międzyrzecz

(pat)
Michałowi Hajbowiczowi i jego kolegom należą się brawa za ambicję
Michałowi Hajbowiczowi i jego kolegom należą się brawa za ambicję fot. Bogusław Sacharczuk
Nie udała się międzyrzeczanom wyprawa do dalekiego Jaworzna. Choć "Orły" były równorzędnym przeciwnikiem dla gospodarzy, to długa, ponaddwugodzinna wymiana ciosów zaowocowała jedynie dwoma wygranymi setami. "Oczko" zdobyte po zaciętym spotkaniu zawsze ma jednak dodatkową wartość.

Energetyk Jaworzno - Orzeł Międzyrzecz AZS AWF 3:2 (29:27, 24:26, 25:27, 29:27, 15:13)

Energetyk Jaworzno - Orzeł Międzyrzecz AZS AWF 3:2 (29:27, 24:26, 25:27, 29:27, 15:13)

ENERGETYK: Kwasowski, Kozłowski, Sokołowski, Szlubowski, Kulikowski, Fitrzyk, Sobczak (libero) oraz Adamajtis, Glinka, Żmuda, Jędryczka, Olszowski.
AZS AWF ORZEŁ: Kaźmierski, Kwaśniak, Matusiak, Świerżewski, Karpiewski, Jakubczak, Nakonieczny (libero) oraz Haładus, Szulikowski, Paniączyk, Hajbowicz.
Sędziowali: Paweł Ignatowicz i Jacek Hajka (obaj Wrocław). Widzów 50.

To był mecz dwóch drużyn, które do soboty nie tylko nie zdobyły nawet punktu, ale nie urwały rywalom choćby seta. O przerwaniu fatalnej passy marzyli jedni i drudzy, więc było wiadome, że możemy spodziewać się wielkich emocji. Ale żeby aż takich!

Niemal w każdej partii była wymiana ciosów. Żadnej z ekip nie udało się zbudować przewagi większej niż dwa punkty. Wyjątkiem była druga odsłona. Przy stanie 4:5 na zagrywce pojawił się Michał Jakubczak. Jego znakomite serwisy (zaliczył aż cztery asy) przysporzyły nam sześć punktów. Po chwili prowadziliśmy już 10:7 i ta zaliczka pozwoliła na doholowanie prowadzenia już do końca seta. Szkoda, że w pozostałych ta sztuka już się nam nie udała. Czego więc zabrakło, by wywalczyć większą zdobycz w pojedynku z Energetykiem?

- Boiskowego cwaniactwa i wyrachowania - mówi otwarcie trener Orła Janusz Malinowski. - Na przykład w czwartej partii mieliśmy w górze meczbola, ale zamiast zachować spokój i udanie skończyć atak, niepotrzebnie od razu chcieliśmy skończyć akcję. Nadzialiśmy się na blok i spotkanie było kontynuowane. Mimo porażki zespół zasłużył na pochwały za wolę walki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska