W pierwszej części spotkania Polacy walczyli i nie dawali odskakiwać Serbom. Dobrze rzucał Bartosz Jurecki, nie brakowało przede wszystkim skuteczności, czyli tego elementu gry, z którym mieliśmy największe problemy w potyczce ze Słowenią. Jednak przybysze z Bałkanów również pokazywali, że nie bez przyczyny są liderami grupy. Praktycznie każda ich akcja kończyła się bramką. Sławomir Szmal uwijał się jak w ukropie, ale nie mógł nic poradzić na potężne bomby Momira Ilicia.
Jednak na 10 minut przed końcem nastąpił przełom i wyszliśmy na prowadzenie. Od tego momentu emocje sięgały już zenitu. Jurecki i spółka rzucali punkty, a Szmal skutecznie bronił po drugiej stronie parkietu. Na niecałe dwie minuty przed końcem zaczęła się już gra nerwów. Na tablicy remis, a trenerzy co chwilę prosili o czas. Lepiej z tej gry nerwów wyszli Polacy.
POLSKA - SERBIA 25:24 (13:11)
Więcej o meczu Polska - Serbia w piątkowym, papierowym wydaniu "GL"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?