Falubaz przestał negocjować z Walaskiem. Dowhan życzy powodzenia w innym klubie

Dlaczego panowie nie doszli do porozumienia? - Po tym, jak wywalczyliśmy tytuł mistrzów Polski liczyłem, że Grzegorz pociągnie dalej ten zespół i da przykład podpisując nowy kontrakt - przyznał Dowhan i dodał, że klub, mimo ciężkich czasów, pozostawił warunki na poziomie podobnym do ubiegłego sezonu.

- Nasze propozycje spotkały się z aprobatą wszystkich, poza Grzesiem. Bardzo mnie to zabolało. Kontrakt, kontraktem, ale są jeszcze sponsorzy, a przede wszystkim magia Falubazu i kibice, których nie ma nigdzie indziej. Tego nie kupi się na innych stadionach. Nie mogę w nieskończoność czekać, gdy widać, że nasze drogi się rozchodzą - skwitował prezes i dodał, że ma wizję budowania składu, która nie polega na "kupowaniu" wyniku, ściąganiu gwiazd na rok czy utrzymaniu zawodników za wszelką cenę. A właśnie ta ostatnia okazała się decydująca.

Chcieliśmy od razu poznać punkt widzenia zawodnika, ale "Greg" był w piątkowy wieczór poza Zieloną Górą i oświadczenie Dowhana słyszał z "drugiej ręki". Nie chciał się na gorąco odnosić do słów prezesa i zaproponował, że porozmawiamy o tym w poniedziałek.

Nieoficjalnie mówi się, że kapitan Falubazu jest już prawie żużlowcem Polonii Bydgoszcz. Tamtejsi działacze milczą w myśl zasady: dopóki nie ma podpisów... Naszego wychowanka miała przekonać do przeprowadzki bardzo wysoka kwota na przywitanie. Jedno jest pewne, po czterech latach dobrej pracy Walasek odchodzi z W69.

Przypomnijmy, że Walasek to wychowanek Falubazu. Z Zielonej Góry przeszedł do Włókniarza Częstochowa, w którym spędził pięć sezonów. Wrócił, gdy macierzysty klub spadł do pierwszej ligi. Od Andrzeja Huszczy przejął chustę kapitana. Wprowadził drużynę do elity, a w tym sezonie w żółto-biało-zielonych barwach wywalczył dwa tytuły mistrza Polski - drużynowy i w parach (razem z Rafałem Dobruckim).