Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filmowe zagłębie? U nas? Dlaczego nie

Zdzisław Haczek
fot. Zdzisław Haczek
Ktoś sobie życzy plotkarskich specjałów a la festiwal? Proszę bardzo! Dziennikarz (z Niemiec) już cumował przy pomoście, gdy nagle poślizgnął się i fajtnął. Na pokładzie roweru wodnego zostały tylko nogi, reszta - pod wodą...

Na innego dziennikarza (z Polski) narobił ptak. Dokładnie - na palec wskazujący. Delikwent natychmiast zaczął szukać w Łagowie kolektury...

Jeden reżyser (z Polski) był tak upojony gratulacjami, że zaczął od piwa, a potem z barowych półek Ścieku (ta nazwa festiwalowego klubu trwa!) "szło już wszystko". Finał był banalny - łóżko. Dwaj inni goście imprezy w połowie seansu (akurat szedł "Hel") najpierw wparowali do sali, głośno witając widzów. Uspokojeni przez obsługę jeszcze po kilku godzinach nadal mieli apetyt na kino, co trzeba było wybić im z głowy w sposób mało subtelny. Skończyło się na czerwonej kartce od dyrektora festiwalu, a więc adieu!

W sumie - impreza toczy się spokojnie. Ale w przyszłym roku LLF musi się rozpocząć po zakończeniu roku szkolnego czy sesji egzaminacyjnej studentów (termin 25 czerwca - 3 lipca już klepnięty), co powinno podbić frekwencję. Wszak jubileuszowa 40. edycja zobowiązuje. A będzie co świętować, bo mamy nie tylko najstarszy festiwal filmów fabularnych w Polsce, ale jedną z ciekawszych impreza międzynarodowych w tej części Europy.

Imprez, gdzie Mateusz Werner po raz pierwszy zabierał głos w dyskusjach jako nastolatek, a wczoraj - jako doktor nauk humanistycznych, krytyk literacki i filmowy - przedstawiał referentów Forum Festiwalu "Polskie kino świat": profesor Ewę Mazierską-Kerr z Preston, prof. Mirosława Przylipiaka, autora książki "Kino stylu zerowego", Cesara Ballestera z Londynu, który udowadniał, że to Andrzej Munk w swoim "Człowieku na torze" z 1956 roku odrzucił estetykę socrealizmu, dając zielone światło dla wolności w kinie czeskim czy węgierskim...

I jeszcze jedno. Opowiadał mi młody człowiek z łódzkiej Filmówki, że kiedy na jego roku, na wspólnym wykładzie dla studentów reżyserii, animacji, montażu, wydziału operatorskiego, prowadzący pytał, kto skąd jest, to na hasło "Zielona Góra" podniosło się 40 proc. rąk. Filmowe zagłębie? To zobowiązuje!

Będzie też gdzie świętować. Odnowiony amfiteatr zostanie otwarty jeszcze w lipcu br. Jesienią mają ruszyć prace przy budowie dużej sali przy Domu Wczasowym Leśnik. Jeśli gminie szybko uda się przejąć od wrocławskiej Odry-Filmu budynek kina Świteź, to przy pomocy Urzędu Marszałkowskiego, może uda się postawić na miejscu zawilgoconego obiektu Świteź 2.

A woda w jeziorach... Coraz cieplejsza.

PS. Jest na 39. LLF-ie pewien młody zielonogórzanin, który szczęśliwie pokonał już dwa etapy egzaminacyjne do łódzkiej Filmówki. Przed nim etap trzeci... Trzymam kciuki!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska