Wczoraj w publikacji "Mają zero tolerancji dla trudnych pytań" ujawniliśmy, że maturzyści z II Liceum Ogólnokształcącego w Gorzowie napisali list do ministra Giertycha.
Uczniowie pytali w nim o zmiany w maturach i dlaczego dowiadują się o nich dopiero we wrześniu. Kiedy po dwóch miesiącach nie dostali odpowiedzi, wysłali kilkanaście listów z pytaniem, kiedy mogą na nią liczyć.
Wtedy dyrektorka szkoły otrzymała pismo od szefowej Departamentu Kształcenia Ogólnego i Specjalnego Urszuli Przybylskiej - Zioło. Dotarliśmy do listu: wysoka
urzędniczka ministerstwa sugerowała, że uczniów, którzy zasypują ministra listami, trzeba objąć programem "Zero tolerancji" i wzmocnić nadzór kuratorium nad szkołą.
Urzędnik powinien służyć
Wczoraj od rana sprawą zainteresowały się inne media i agencje prasowe, a portale internetowe powieliły nasz tekst.
Rzeczniczka ministra Aneta Woźniak przysłała nam oświadczenie, że Roman Giertych osobiście odpowie na pytania gorzowskich maturzystów. Takie samo pojawiło się na stronie internetowej ministerstwa.
Czytamy w nim: "Wicepremier, Minister Edukacji Narodowej Roman Giertych udzielił upomnienia dyrektor Departamentu Kształcenia Ogólnego i Specjalnego w związku z odpowiedzią, jakiej udzieliła na pytania licealistów z Gorzowa.
Zdaniem Ministra urzędnicy mają za zadanie służyć wszystkim obywatelom, a jednym z podstawowych wymogów tej służby jest właściwe traktowanie korespondencji. W dniu dzisiejszym Minister osobiście odpowie na skierowany do niego list".
Nie wpadli w euforię
Pokazaliśmy oświadczenie maturzystom z II LO. Nie wpadli w euforię. - Wynika z tego, że minister przedtem w ogóle nie widział listu od nas - skwitowali. Przyznali jednak, że czują satysfakcję, że w ogóle zareagował.
- Choć szkoda, że najpierw musiał się zrobić szum wokół sprawy. Nam zależało tylko na odpowiedzi na nasze pytania - mówi Adrian Rybiński z 3c II LO w Gorzowie. - A teraz i tak już za późno na odpowiedzi. Przecież w grudniu musieliśmy zadeklarować, z czego będziemy zdawać maturę - Anna Danisz wzrusza ramionami.
Dyrektorka szkoły nie chce komentować oświadczenia, jakie dostaliśmy i jakie pojawiło się na stronie internetowej ministerstwa edukacji. - Nie na takiej sławie nam zależy. A młodzież potrzebuje teraz głównie spokoju - mówi Alina Nowak, dyrektorka II LO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?