Ten mecz na pewno na trwałe zapisze się w dziejach gorzowskiego futbolu. Po trzech z rzędu wyjazdowych porażkach, trener GKP Adam Topolski nie ukrywał : - Musimy przywieźć w końcu punkty.
KSZO, podobnie jak GKP, było do soboty niepokonanym na swoim terenie zespołem. Sukces gorzowian jest więc bardzo cenny. Na początku goście próbowali narzucić beniaminkowi swój styl. Mimo to pierwszą groźną sytuacje stworzyli miejscowi, a przed utratą gola GKP uratował słupek. Potem również do klarownych okazji częściej dochodzili gospodarze.
Aż przyszła nieszczęsna 33 min. Czerwona kartka dla Pawła Kaczorowskiego wymusiła na szkoleniowcu gości zmianę ustawienia i szukania szczęścia w kontrach. Tak też się stało. W 42 min indywidualną akcją popisał się Łukasz Maliszewski i gorzowianie objęli prowadzenie 1:0!
Druga połowa to huraganowe ataki rywali, ale nasi mądrze się bronili, a w ostateczności swoją rolę znakomicie spełniał bramkarz Sławomir Janicki. Gospodarze szukali różnych rozwiązań, dokonywali zmian, ale te niewiele im pomogły. Gorzowianie dowieźli prowadzenie do końca i umocnili się w czubie tabeli. Czy awansowali wyżej, dowiemy się po rozegraniu jutrzejszych meczów.
Wyniki innych spotkań: Dolca Ząbki - Flota Świnoujście 3:0, Stal Stalowa Wola - Pogoń Szczecin 0:0, Warta Poznań - Sandecja Nowy Sącz 1:0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
