Trzytygodniowa przerwa wyraźnie zaszkodziła gospodarzom. Gracze z Głogowa wyglądali jakby w przeddzień wrócili z morderczego obozu przygotowawczego. Ciężko biegali, niemrawo i niecelnie podawali i w 3 min przegrywali 0:4! Utrata bramek była spowodowana indywidualnymi błędami Łukasza Stodtki, Mikołaja Szymyślika i Krystiana Kuty. Trener Jarosław Cieślikowski poprosił o czas, ale uwagi na niewiele się zdały. Co prawda, trafienie dla głogowian zaliczył Jakub Łucak, ale rywale natychmiast zrewanżowali się dwoma.
Szczypiorniści Chrobrego, mimo że grali słabo, stwarzali sobie sytuacje rzutowe. Jednak na posterunku stał znakomity w tym dniu bramkarz gości Adam Wolański. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie gospodarze wykonywali trzy rzuty karne, z których nie wykorzystali żadnego. W 16 min było 5:10 i taka mniej więcej przewaga utrzymywała się przez kolejne fragmenty gry. Dopiero pod koniec pierwszej części goście nieco spuścili z tonu, co w 27 min pozwoliło naszym zbliżyć się na jedną bramkę 11:12. Ale to było wszystko, na co Chrobrego stać było w tym pojedynku.
Mecz rozstrzygnął się już na początku drugiej odsłony. W 39 min goście prowadzili 19:13 i praktycznie było po zawodach. - Wynik to dla nas zimny prysznic - skomentował Cieślikowski. - Dużo błędów, jakaś bojaźń i bardzo słaba dyspozycja lewego i prawego rozegrania, to główne przyczyny porażki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?