Głogowianie śpiewają ukraińskie pieśni, tańczą wschodnie czastuszki

To będzie spektakl muzyczny w tradycji staroukraińskiej pt. "Wieczorynka dla dorosłych". Już piąty duży koncert zespołu, który działa w Głogowie od kilku lat, pod kierunkiem pochodzącej z Ukrainy Leny Michalskiej. Członkami są oczywiście zakochani we wschodniej tradycji głogowianie oraz mieszkańcy okolicznych miejscowości.

- Nie spodziewałam, że to wszystko się tak rozwinie. Że będzie tylu chętnych, że będziemy tak się podobali naszej publiczności - cieszy się L. Michalska. Próby odbywają się co czwartek w Miejskim Ośrodku Kultury. To są nie tylko głogowianie. Pani Dorotka przyjeżdża z Polkowic. Z Przedmościa przyjeżdża polska rodzina z Ukrainy - Andrzej z żoną i synem. Dlatego ze sceny usłyszymy język polski z autentycznym wschodnim zaśpiewem. Z Przesiecznej przyjeżdża Janusz Olszewski.

- Czuję się tu świetnie. Uwielbiam te wschodnie klimaty - zachwala. - Co się dziwić, przecież od lat żyję w wielonarodowościowym tyglu. Od 20 lat występuję w zespole "Dawidenka" z Koźlic. Ponad rok temu poznałem panią Lenę, Namówiła mnie i jestem także w głogowskiej "Kobzie". Większość tych piosenek, które śpiewamy, od dawna znam. Wyrastałem w gronie ludzi różnych narodowości. Śpiewam po ukraińsku i po łemkowsku. To nie problem.

Sobotni koncert rozpoczyna się o 16.00, Będzie trwał dwie godziny. W pierwszej części grupa przedstawi ukraińskie starodawne tradycje swatania. W drugiej będzie można posłuchać ludowych wschodnich piosenek, także śpiewanych acapella. Wystąpi również prowadzony przez panią Lenę kwartet "Czeremszyna" oraz oczywiście sama pani Lena, która w Głogowie ma grono wielbicieli swego talentu.

- Fragmentem koncertu będzie mój występ - zapowiada. - Zaśpiewam nowe piosenki o miłości. Teksty napisała do nich poetka z Petersburga Tatiana Nikis-Nikitina. Muzykę skomponowałam sama.