Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogowianom zabrakło dosłownie kilku sekund

Tomasz Krzymiński 663 145 858 [email protected]
Jakub Łucak w ostatnich sekundach zdołał wyprowadzić Chrobrego na prowadzenie, jednak głogowianie nie „dowieźli” go do styreny
Jakub Łucak w ostatnich sekundach zdołał wyprowadzić Chrobrego na prowadzenie, jednak głogowianie nie „dowieźli” go do styreny fot. Remigiusz Kloc
Jeszcze cztery sekundy przed końcem meczu Chrobry prowadził z wicemistrzem Polski, a musiał się zadowolić remisem.

- Przed meczem taki wynik brałbym w ciemno, ale teraz czuję niedosyt - mówił później skrzydłowy głogowskiej siódemki Jakub Łucak.

Na pierwszą bramkę trzeba było czekać trzy minuty. A do siatki trafił właśnie Łucak. Do stanu 7:6, po trafieniu Sebastiana Różańskiego, cały czas głogowianie prowadzili. Jednak wyrównał Patryk Rombel, a prowadzenie dla MMTS-u uzyskał Robert Orzechowski. Za sprawą tego zawodnika przyjezdni odskoczyli na dwa gole, ale głogowianie odrobili straty. Jednak w kolejnych minutach stanęli. Rywale rzucili cztery gole i po trafieniu Łukasza Cieślaka zrobiło się 9:13. Końcówka tej części meczu należała do miejscowych. Dwa trafienia Tomasza Mochockiego sprawiły, że na przerwę ekipy schodziły przy stanie 11:13.

Właśnie Mochocki w drugiej połowie doprowadził do remisu. Głogowianie poszli za ciosem i po chwili wygrywali 16:13. W 42. min Dzmitry Marhun doprowadził do remisu 18:18. Miejscowi grali dobrze nawet w osłabieniu. Po bramce Macieja Ścigaja znów wygrywali różnicą trzech bramek 23:20.

Ostatnich dziesięć minut niejednego mogło przyprawić o zawał serca. Przy stanie 25:24 Michał Bednarek pospieszył się z wejściem z ławki kar i wylądował na niej ponownie. - To nie powinno się zdarzyć, ale w ferworze walki nawet takie sytuacje mają miejsce - tłumaczy kolegę Sebastian Różański.

A w samej końcówce za trzecie wykluczenie Bednarek musiał udać się do szatni. Koledzy udźwignęli jednak ciężar gry. Choć Michał Adamuszek rzucił na 27:28, ale wyrównał Mochocki. A po chwili kontrę skończył Łucak i to gospodarze prowadzili. Tak było jeszcze cztery sekundy przed końcową syreną. Ale wtedy gola na 29:29 zdobył Maciej Mroczkowski. - Zagraliśmy fatalnie - podsumował strzelec ostatniego gola . - Dobrze, że uratowałem choć punkt.

- Nasi rywale to wicemistrzowie Polski, ulegli tylko drużynom z czołówki - ocenił trener Chrobrego Tadeusz Jednoróg. - A przed meczem remis z tą drużyna brałbym w ciemno.

Jak przyznają jednak zawodnicy, czują niedosyt. Chrobry pokazał charakter, niemal jedną trzecią meczu grał w osłabieniu, goście tylko osiem minut! Emocje w końcówce sięgnęły zenitu, a wszyscy kibice oglądali widowisko na stojąco. Szkoda, że do poziomu gry nie dostosowali się sędziowie i dwukrotnie pod ich adresem cała hala skandowała "drukarze".

CHROBRY GŁOGÓW - MMTS KWIDZYN 29:29 (11:13)

CHROBRY: Stachera, Zapora - Mochocki 8, Łucak i Ścigaj po 5 Różański 4, Bednarek 3, Świtała i Płaczek po 2, Olęcki i Frąszczak.

MMTS: Suchowicz, Jedowski - Orzechowski 9, Peret 7, Marhun 5, Mroczkowski i Adamuszek po 2, Rosiak, Cieślak, Rombel i Seroka po 1, Łangowski i Pacześny.

Kary: 18 min - 8 min.
Sędziowali: Andrzej Kierczak (Kraków) i Grzegorz Wojtyczka (Chorzów).
Widzów 1.200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska