[galeria_glowna]
Pożar gasiło 11 jednostek zawodowej i ochotniczej straży pożarnej.
Gospodarz wraz z kombajnistą zdążył obrócić zaledwie ze trzy razy, kiedy niespodziewanie nóż kombajnu uderzył w kamień. - Poszła iskra i zboże od razu zaczęło się palić, jest bardzo suche. Rzuciłem się od razu i gołymi rękami próbowałem gasić ogień. Ale nie dało się, płomienie buchnęły na całym polu. Co najmniej 10 ton żyta poszło z dymem. Kombajnista zdążył uciec z maszyną, bo inaczej by się spaliła - opowiada Henryk Jamrożak.
Mieszkańcy wsi wybiegli na polną drogę, aby zobaczyć akcję. Nie ukrywają, że bali się, iż ogień pójdzie w stronę wsi. - Jak tylko zobaczyłam płomienie za chałupą, to się przeraziłam - mówi Janina Feret.
Jej dom stoi na skraju wsi. Gdyby wiatr wiał w stronę zabudowań, to jej dom poszedłby z dymem. - Całe szczęście, że koło jej posesji jest hydrant, inaczej strażacy nie nadążaliby z wodą - dodaje Franciszek Szmidt.
H. Jamrożak i jego rodzina są załamani, pole nie było ubezpieczone. - Może gmina nam pomoże teraz? - zastanawia się właściciel pola.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?