Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gollob: Jestem very lucky man

Notował Marcin Łada 0 68 324 88 14 [email protected]
fot. Tomasz Gawałkiewicz/ZAFF
Pytania do Tomasza Golloba, najlepszego polskiego zawodnika w Grand Prix Europy.

- Ma pan niedosyt, że był drugi, a nie pierwszy?
- Jestem strasznie zadowolony. Jestem very lucky man.

- Jason Crump był chyba poza zasięgiem?
- Gratuluję mu. To znakomity zawodnik, mistrz świata. Dzisiejsze zwycięstwo poszło w dobre ręce.

- Kibice pomogli awansować do finału?
- Jeśli chodzi o fanów, to są chyba najlepsi w Europie i na świecie. Dziękuje im, że przyszli, nie stracili wiary, że Polacy mogą zwyciężać na swoim torze.

- Czuł pan, że jest mocny i może wygrać zawody?
- Tak, czułem. Strasznie chciałem to dla was zrobić. Taki pełny stadion nie zdarza się za granicą. Robiłem wszystko, ale wybaczcie, czwarte pole, z którego jechałem dziś trzy razy... Uważam, że wynik i tak jest znakomity.

- Czyli nie był pan zbytnio zadowolony z losowania numerów.
- Wie pan, jeżeli dostaje dwa razy czwarte pole... Tu każdy potrafi jechać i nie ma przypadków. Miałem prawo być nie do końca szczęśliwy.

- Wspominał pan, że leszczyński tor został odczarowany.
- No, dziś chyba się to stało. Zrozumiałem tę nawierzchnię, która jest zupełnie inna niż kiedyś. Dużo lepiej mi się po niej jedzie i strasznie się z tego cieszę.

- W drugim starcie miał pan defekt, a później poszedł jak burza.
- Nie czekałem i od razu zmieniłem motocykl, który słabiej się spisywał. Okazało się, że to był chyba dobry pomysł. Tak już jechałem do końca, tylko uczyłem się tego nowego silnika. Z biegu na bieg było lepiej i wjechałem do finału. Bardzo się starałem, by zatrzeć to, co stało się w pierwszej edycji. Nie zasłużyłem na to. Mój team i ja ciężko pracujemy. Wydaje masę pieniędzy, by mój sprzęt jechał.

- Czy po tym defekcie miał pan moment zwątpienia?
- Miałem. Ale nie poddaję się i zawsze wierzę, że wynik końcowy może być dobry. Dziś go właśnie zrobiłem.

- Podobno w parkingu spiął się pan z Nickim Pedersenem?
- To znaczy Nicki... Myślę, że nie ma w tej chwili czego komentować. Powinien sam wyciągnąć wnioski.

- Ale co zrobił?
- Coś, czego nie powinien. W swoim czasie na pewno się dowiecie.

- Kipiał ze złości i wyładował ją na panu?
- To znaczy mamy akurat rzecz, którą rzucił. Nieładnie się zachował, bo tak nie wolno robić. Rzucać w twarz nie wypada. Nie robiłem z tego awantury, ale na pewno będzie z nim rozmowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska