Panowie, przyszły dla nas ciężkie czasy. Człowiek se idzie po ulicy, a łeb mu lata na wszystkie strony, aż szyja boli. W ułamku sekundy trzeba podjąć decyzję fundamentalną: góra czy dół. Obu na raz obciąć się nie da, chyba że chcemy w opinii lustrowanej kobiałki być burakiem pastewnym. Więc co wybrać? Kiedy każdy poziom wart jest grzechu?! Kiedy "ciało opalone, prawie nie osłonione", jak śpiewał klasyk. Niektórzy z góry przyjmują strategię: zawsze i wszędzie tylko góra. Niby naturalne, bo góra kobiałek bardziej odbiega od naszej, niźli dół, a najbardziej przyciągają się przeciwieństwa. Ale przecież tylko idiota będzie się upierał, że doły mamy identyczne. "Stary, ty uwierzysz, że moja dziewczyna ma pupę w kształcie serca" - tak jakoś mówił bohater erotyzującego "9 i pół tygodnia" do swej kochanki, kiedy ta zapragnęła pogadać z nim o tych sprawach jak facet z facetem. Nie oszukujmy się więc, panowie, że to da się jakoś załatwić raz na zawsze. Nie, wręcz przeciwnie, musimy dzielnie przetrzymać lato. Musimy ćwiczyć szyje, żeby były jak sprężyny. Więcej zobaczymy, a głowa łacniej wróci na swoje miejsce, gdy żona zdzieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?