Górnicy już świętują przy kuflach

Choć do imienin św. Barbary, patronki górników pozostało jeszcze kilka dni, to już od połowy listopada trwają imprezy z tej okazji.

Jak się okazuje, najpopularniejszym miejscem w Zagłębiu Miedzowym na górnicze karczmy jest głogowska hala widowiskowo - sportowa. To ona jest areną, w której odbywają się karczmy piwne i górnicze akademie.

Świetna zabawa

Jako pierwsi w tym roku bawili się przedstawiciele związków dozoru w KGHM. W sumie około 350 osób. Ale to wcale nie była najliczniejsza karczma piwna. Na tych największych bawić się będzie około 700 osób.

Ale karczmy organizują nie tylko związki zawodowe i zakłady górnicze. Mniejsze imprezy górnicy organizują sobie sami w zaprzyjaźnionym gronie.

- To jest coś, na co czeka się przez cały rok. I nie chodzi o napicie się piwa, bo to można zrobić w knajpie - zapewnia górnik Przemysław Zecel. - Kto nie był na takiej imprezie, nie może za wiele o niej powiedzieć. Alkohol jest tylko dodatkiem. Ja nigdzie się tak dobrze bawię, jak na karczmach, choć nie ma na nich kobiet.

Zadowoleni ze spotkania

Jak zapewnia, to jest jedyny czas, kiedy ma okazję spotkać się z kolegami z pracy przy kuflu. - Zazwyczaj jest tak, że z wieloma nie widuję się miesiącami, bo pracują na innych oddziałach lub mają inne zmiany i kiedy ja mam wolne, oni są w pracy - wyjaśnia górnik. - Poza tym każdy się cieszy, że po roku ogląda całych i zdrowych swoich przyjaciół. I to jest najważniejsze.

W zależności, kto by się nie bawił na poszczególnych karczmach, czy to związkowcy, kierownicy czy zwykli górnicy, wszyscy zawsze składają sobie te same życzenia "Tylu wyjazdów, ilu zjazdów".

Karczmy nie są jedynymi imprezami, które szykują górnicy z Zagłębia Miedziowego. Na specjalnych akademiach odbierają zakładowe wyróżnienia, organizują także bale. Te ostatnie szykowane są po to, by mogli pobawić się z żonami. Bardzo często te imprezy mają charakter charytatywny, a zebrane na takim balu pieniądze najczęściej trafiają do potrzebujących dzieci