Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów: przedszkolanka, która miała bić i szarpać dzieci, nie wróci prędko do pracy z maluchami

Tomasz Rusek
Tomasz Rusek
Nauczycielka z 30-letnim stażem miała bić i szarpać przedszkolaki w jednym z przedszkoli w Gorzowie Wlkp.  Nie wróci prędko do pracy z maluchami. Takie zapewnienie usłyszeliśmy w czwartek od dyrektorki placówki Beaty Wilk. Potwierdziła też, że w środę złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Czytaj więcej na następnej stronie>>> Zobacz: Są w Gorzowie wydał wyrok na gwałciciela 8-latkiWIDEO: Uwaga! TVN: Znana blogerka znęcała się nad córką i groziła, że ją zabije?źródło: TVN/x-news
Nauczycielka z 30-letnim stażem miała bić i szarpać przedszkolaki w jednym z przedszkoli w Gorzowie Wlkp. Nie wróci prędko do pracy z maluchami. Takie zapewnienie usłyszeliśmy w czwartek od dyrektorki placówki Beaty Wilk. Potwierdziła też, że w środę złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Czytaj więcej na następnej stronie>>> Zobacz: Są w Gorzowie wydał wyrok na gwałciciela 8-latkiWIDEO: Uwaga! TVN: Znana blogerka znęcała się nad córką i groziła, że ją zabije?źródło: TVN/x-news unsplash.com
Nauczycielka z 30-letnim stażem miała bić i szarpać przedszkolaki w jednym z przedszkoli w Gorzowie Wlkp. Nie wróci prędko do pracy z maluchami. Takie zapewnienie usłyszeliśmy w czwartek od dyrektorki placówki Beaty Wilk. Potwierdziła też, że w środę złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Przypomnijmy: o tym, że w przedszkolu źle się dzieje, napisaliśmy na www.gazetalubuska.pl we wtorek, po telefonie od mamy jednego z maluchów. - Nie chcemy, by ta opiekunka wróciła do naszych dzieci - powiedziała nam zaniepokojona gorzowianka. Opowiedziała o przedszkolance, która miała szarpać i uderzać dzieci. Najpierw takie szokujące skargi dyrektorka B. Wilk usłyszała od jednego z rodziców, potem od rodziców kolejnych 15 dzieci! Wskazana opiekunka natychmiast została zawieszona w obowiązkach.

We wtorek B. Wilk zapowiedziała, że powiadomiła już kuratorium i magistrat, a w środę powiadomi też prokuraturę. I takie zawiadomienie faktycznie złożyła wczoraj, w środę.

Przedszkolanka, której dzieci zarzucają przemoc, jest na zwolnieniu lekarskim. Teoretycznie kończy się jej ono w piątek, czyli 12 października. Jednak najpewniej kobieta je przedłuży. - Czy jeśli tego nie zrobi, to wróci do pracy z dziećmi? - zapytaliśmy dziś B. Wilk. Zapewniła, że nie.
- To niemożliwe, ponieważ została odsunięta od obowiązków. Będzie tak najprawdopodobniej aż do czasu sądowego zakończenia sprawy - dodała dyr. przedszkola.

B. Wilk nie kryje, że cała sprawa jest dla niej trudna i sprawia jej wielką przykrość. - Przede wszystkim myślę o dzieciach. One zawsze były dla nas najważniejsze. Jednak nie mam wątpliwości, że jeśli oskarżenia maluchów i rodziców się potwierdzą, placówkę czeka reorganizacja - powiedziała B. Wilk. Niewykluczone, że nowy system będzie zakładał stałą obecność w grupie dwóch nauczycielek.

Przypomnijmy: rodzice dzieci podkreślają, że wiedzą, że dopóki ktoś nie jest skazany, jest niewinny. Jednak opowieści dzieci są bardzo podobne. To - zdaniem gorzowianki, która zgłosiła nam sprawę - nie może być przypadek.
Najpewniej podczas ewentualnego śledztwa wiarygodność zeznań dzieci ocenią psychologowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska