B. Wilk nie kryje, że cała sprawa jest dla niej trudna i sprawia jej wielką przykrość. - Przede wszystkim myślę o dzieciach. One zawsze były dla nas najważniejsze. Jednak nie mam wątpliwości, że jeśli oskarżenia maluchów i rodziców się potwierdzą, placówkę czeka reorganizacja - powiedziała B. Wilk. Niewykluczone, że nowy system będzie zakładał stałą obecność w grupie dwóch nauczycielek.
Czytaj więcej na następnej stronie>>>
Przypomnijmy: rodzice dzieci podkreślają, że wiedzą, że dopóki ktoś nie jest skazany, jest niewinny. Jednak opowieści dzieci są bardzo podobne. To - zdaniem gorzowianki, która zgłosiła nam sprawę - nie może być przypadek.
Najpewniej podczas ewentualnego śledztwa wiarygodność zeznań dzieci ocenią psychologowie.
Czytaj więcej na następnej stronie>>>