1/5
Milimetry - czasami dosłownie tyle dzieli pieszych od...
fot. materiały MZK

Milimetry - czasami dosłownie tyle dzieli pieszych od potrącenia na przejściu na wysokości ul. Dowgielewiczowej. Powód? Za każdym razem ten sam: kierowcy osobówek, którzy ignorują podwójną ciągłą i omijają autobus, z którego przechodnie dopiero co wysiedli.

- To naprawdę cud, że tam jeszcze nikt nie zginął - mówi pani Joanna, którą spotykamy właśnie przy tych pasach. Pokonuje je minimum raz dziennie.

Ile miała groźnych sytuacji? - Przynajmniej kilka. Raz odskoczyłam w ostatniej chwili. Gdybym szła odrobinę szybciej, skończyłabym na masce. Pewnie więc też jestem na jakichś nagraniach z autobusowych kamer - dodaje Czytelniczka.

Nagrania z kamer są przerażające:
<script class="XlinkEmbedScript" data-width="700" data-height="393" data-url="//get.x-link.pl/2a55653b-8cda-8c8d-e5e5-0266ca6c29e0,8ef2e362-b3ad-6ec7-d9bb-a32d4f3c0145,embed.html" type="application/javascript" src="//prodxnews1blob.blob.core.windows.net/cdn/js/xlink-i.js?v1"></script>

Obawy są zasadne
Nagrania udostępnił nam Miejski Zakład Komunikacji, gdy zapytaliśmy, jak firma ocenia bezpieczeństwo w tym miejscu.
Rzecznik przewoźnika Marcin Pejski przyznał, że obawy pieszych są zasadne. I na naszą prośbę pokazał kilka filmów z autobusowego monitoringu. Są przerażające. Widać na nich, jak samochody - pomimo zakazu! - omijają autobus i pakują się prosto na pasy, po których idą piesi. Skala problemu jest olbrzymia. Z danych MZK wynika, że do niebezpiecznych sytuacji dochodzi tam nawet kilkanaście razy dziennie!

- Nasi kierowcy sami zgłosili nam wcześniej, że tam na ich oczach może dojść do tragedii - dodał jeszcze M. Pejski.
A kierowca MZK (dane do wiadomości redakcji) zapewnił GL, że on i jego koledzy robią, co mogą, by zadbać o bezpieczeństwo pieszych. On na przykład zawsze, zanim ludzie wejdą na pasy, patrzy w lusterko, czy nikt nie szykuje się do omijania autobusu, i jak trzeba, to ostrzega ludzi klaksonem!

Rozmowa z mandatem
Ustaliliśmy, że zgodnie z polityką firmy wszystkie nagrania z autobusów MZK, na których widać szczególnie bezmyślne łamanie przepisów drogowych, trafiają do policji. W Komendzie Wojewódzkiej Policji działa bowiem specjalna skrzynka mailowa, na którą można wysyłać filmiki z piratami drogowymi. Szef gorzowskiej drogówki Marek Waraksa potwierdził w rozmowie GL, że kierowcy, których uchwyciły kamery podczas wyprzedzania na pasach, zostaną wezwani do komendy miejskiej na ul. Wyszyńskiego.
- Po co? - zapytaliśmy.
- Na rozmowę i po mandat - odpowiedział.
Naczelnik Waraksa podkreślił, że takie zachowanie kierowców było i jest skandaliczne. Dlatego na ul. Walczaka będzie więcej patroli, a okolice przystanku i przejścia będą pod szczególnym nadzorem. Tym bardziej, że bardzo podobny problem był wcześniej na ul. Warszawskiej. Tam też przystanek jest zlokalizowany tak, że piesi wychodzą na pasy zza autobusu. I tam, dzięki częstszym kontrolom i karom, kierowcy przestali wyprzedzać autobus.

Będzie wizja lokalna

Po naszej interwencji i magistrat, i policja chcą sprawdzić, czy i jakie zmiany można wprowadzić w okolicy nieszczęsnego przystanku i przejścia. Oczywiście po to, by poprawić bezpieczeństwo pieszych. Na 8 lutego (czyli po oddaniu tego tekstu do druku) miejski inżynier ruchu Rafał Krajczyński i M. Waraksa zaplanowali wizję lokalną. Będziemy na niej. Do tematu wrócimy więc już w poniedziałkowym wydaniu GL.

Przypomnijmy: omawiany przystanek jest tymczasowy - obsługuje go komunikacja zastępcza. Urzędnicy stworzyli go, by mieszkańcy pobliskich bloków mieli bliżej do autobusu. Właśnie dlatego nie ma tam zatoczki.

<b>POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:</b>
<a href="https://gazetalubuska.pl/kiedy-do-gorzowa-przyjada-nowe-tramwaje-i-kiedy-nimi-pojedziemy-galeria/ar/13862744#strefa-biznesu"><h2><b>Kiedy do Gorzowa przyjadą nowe tramwaje? I kiedy nimi pojedziemy?</b></h2><img src="https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/36/4e/5c597c4c94ee3_p.jpg?1549526936" width="100%"></a>

<center><div class="fb-like-box" data-href="https://www.facebook.com/gazlub/?fref=ts" data-width="700" data-show-faces="true" data-stream="false" data-header="true"></div></center>


2/5
Milimetry - czasami dosłownie tyle dzieli pieszych od...
fot. materiały MZK

Milimetry - czasami dosłownie tyle dzieli pieszych od potrącenia na przejściu na wysokości ul. Dowgielewiczowej. Powód? Za każdym razem ten sam: kierowcy osobówek, którzy ignorują podwójną ciągłą i omijają autobus, z którego przechodnie dopiero co wysiedli.

- To naprawdę cud, że tam jeszcze nikt nie zginął - mówi pani Joanna, którą spotykamy właśnie przy tych pasach. Pokonuje je minimum raz dziennie.

Ile miała groźnych sytuacji? - Przynajmniej kilka. Raz odskoczyłam w ostatniej chwili. Gdybym szła odrobinę szybciej, skończyłabym na masce. Pewnie więc też jestem na jakichś nagraniach z autobusowych kamer - dodaje Czytelniczka.

Nagrania z kamer są przerażające:


Obawy są zasadne
Nagrania udostępnił nam Miejski Zakład Komunikacji, gdy zapytaliśmy, jak firma ocenia bezpieczeństwo w tym miejscu.
Rzecznik przewoźnika Marcin Pejski przyznał, że obawy pieszych są zasadne. I na naszą prośbę pokazał kilka filmów z autobusowego monitoringu. Są przerażające. Widać na nich, jak samochody - pomimo zakazu! - omijają autobus i pakują się prosto na pasy, po których idą piesi. Skala problemu jest olbrzymia. Z danych MZK wynika, że do niebezpiecznych sytuacji dochodzi tam nawet kilkanaście razy dziennie!

- Nasi kierowcy sami zgłosili nam wcześniej, że tam na ich oczach może dojść do tragedii - dodał jeszcze M. Pejski.
A kierowca MZK (dane do wiadomości redakcji) zapewnił GL, że on i jego koledzy robią, co mogą, by zadbać o bezpieczeństwo pieszych. On na przykład zawsze, zanim ludzie wejdą na pasy, patrzy w lusterko, czy nikt nie szykuje się do omijania autobusu, i jak trzeba, to ostrzega ludzi klaksonem!

Rozmowa z mandatem
Ustaliliśmy, że zgodnie z polityką firmy wszystkie nagrania z autobusów MZK, na których widać szczególnie bezmyślne łamanie przepisów drogowych, trafiają do policji. W Komendzie Wojewódzkiej Policji działa bowiem specjalna skrzynka mailowa, na którą można wysyłać filmiki z piratami drogowymi. Szef gorzowskiej drogówki Marek Waraksa potwierdził w rozmowie GL, że kierowcy, których uchwyciły kamery podczas wyprzedzania na pasach, zostaną wezwani do komendy miejskiej na ul. Wyszyńskiego.
- Po co? - zapytaliśmy.
- Na rozmowę i po mandat - odpowiedział.
Naczelnik Waraksa podkreślił, że takie zachowanie kierowców było i jest skandaliczne. Dlatego na ul. Walczaka będzie więcej patroli, a okolice przystanku i przejścia będą pod szczególnym nadzorem. Tym bardziej, że bardzo podobny problem był wcześniej na ul. Warszawskiej. Tam też przystanek jest zlokalizowany tak, że piesi wychodzą na pasy zza autobusu. I tam, dzięki częstszym kontrolom i karom, kierowcy przestali wyprzedzać autobus.

Będzie wizja lokalna

Po naszej interwencji i magistrat, i policja chcą sprawdzić, czy i jakie zmiany można wprowadzić w okolicy nieszczęsnego przystanku i przejścia. Oczywiście po to, by poprawić bezpieczeństwo pieszych. Na 8 lutego (czyli po oddaniu tego tekstu do druku) miejski inżynier ruchu Rafał Krajczyński i M. Waraksa zaplanowali wizję lokalną. Będziemy na niej. Do tematu wrócimy więc już w poniedziałkowym wydaniu GL.

Przypomnijmy: omawiany przystanek jest tymczasowy - obsługuje go komunikacja zastępcza. Urzędnicy stworzyli go, by mieszkańcy pobliskich bloków mieli bliżej do autobusu. Właśnie dlatego nie ma tam zatoczki.

POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:

Kiedy do Gorzowa przyjadą nowe tramwaje? I kiedy nimi pojedziemy?






3/5
Milimetry - czasami dosłownie tyle dzieli pieszych od...
fot. materiały MZK

Milimetry - czasami dosłownie tyle dzieli pieszych od potrącenia na przejściu na wysokości ul. Dowgielewiczowej. Powód? Za każdym razem ten sam: kierowcy osobówek, którzy ignorują podwójną ciągłą i omijają autobus, z którego przechodnie dopiero co wysiedli.

- To naprawdę cud, że tam jeszcze nikt nie zginął - mówi pani Joanna, którą spotykamy właśnie przy tych pasach. Pokonuje je minimum raz dziennie.

Ile miała groźnych sytuacji? - Przynajmniej kilka. Raz odskoczyłam w ostatniej chwili. Gdybym szła odrobinę szybciej, skończyłabym na masce. Pewnie więc też jestem na jakichś nagraniach z autobusowych kamer - dodaje Czytelniczka.

Nagrania z kamer są przerażające:


Obawy są zasadne
Nagrania udostępnił nam Miejski Zakład Komunikacji, gdy zapytaliśmy, jak firma ocenia bezpieczeństwo w tym miejscu.
Rzecznik przewoźnika Marcin Pejski przyznał, że obawy pieszych są zasadne. I na naszą prośbę pokazał kilka filmów z autobusowego monitoringu. Są przerażające. Widać na nich, jak samochody - pomimo zakazu! - omijają autobus i pakują się prosto na pasy, po których idą piesi. Skala problemu jest olbrzymia. Z danych MZK wynika, że do niebezpiecznych sytuacji dochodzi tam nawet kilkanaście razy dziennie!

- Nasi kierowcy sami zgłosili nam wcześniej, że tam na ich oczach może dojść do tragedii - dodał jeszcze M. Pejski.
A kierowca MZK (dane do wiadomości redakcji) zapewnił GL, że on i jego koledzy robią, co mogą, by zadbać o bezpieczeństwo pieszych. On na przykład zawsze, zanim ludzie wejdą na pasy, patrzy w lusterko, czy nikt nie szykuje się do omijania autobusu, i jak trzeba, to ostrzega ludzi klaksonem!

Rozmowa z mandatem
Ustaliliśmy, że zgodnie z polityką firmy wszystkie nagrania z autobusów MZK, na których widać szczególnie bezmyślne łamanie przepisów drogowych, trafiają do policji. W Komendzie Wojewódzkiej Policji działa bowiem specjalna skrzynka mailowa, na którą można wysyłać filmiki z piratami drogowymi. Szef gorzowskiej drogówki Marek Waraksa potwierdził w rozmowie GL, że kierowcy, których uchwyciły kamery podczas wyprzedzania na pasach, zostaną wezwani do komendy miejskiej na ul. Wyszyńskiego.
- Po co? - zapytaliśmy.
- Na rozmowę i po mandat - odpowiedział.
Naczelnik Waraksa podkreślił, że takie zachowanie kierowców było i jest skandaliczne. Dlatego na ul. Walczaka będzie więcej patroli, a okolice przystanku i przejścia będą pod szczególnym nadzorem. Tym bardziej, że bardzo podobny problem był wcześniej na ul. Warszawskiej. Tam też przystanek jest zlokalizowany tak, że piesi wychodzą na pasy zza autobusu. I tam, dzięki częstszym kontrolom i karom, kierowcy przestali wyprzedzać autobus.

Będzie wizja lokalna

Po naszej interwencji i magistrat, i policja chcą sprawdzić, czy i jakie zmiany można wprowadzić w okolicy nieszczęsnego przystanku i przejścia. Oczywiście po to, by poprawić bezpieczeństwo pieszych. Na 8 lutego (czyli po oddaniu tego tekstu do druku) miejski inżynier ruchu Rafał Krajczyński i M. Waraksa zaplanowali wizję lokalną. Będziemy na niej. Do tematu wrócimy więc już w poniedziałkowym wydaniu GL.

Przypomnijmy: omawiany przystanek jest tymczasowy - obsługuje go komunikacja zastępcza. Urzędnicy stworzyli go, by mieszkańcy pobliskich bloków mieli bliżej do autobusu. Właśnie dlatego nie ma tam zatoczki.

POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:

Kiedy do Gorzowa przyjadą nowe tramwaje? I kiedy nimi pojedziemy?






4/5
Milimetry - czasami dosłownie tyle dzieli pieszych od...
fot. materiały MZK

Milimetry - czasami dosłownie tyle dzieli pieszych od potrącenia na przejściu na wysokości ul. Dowgielewiczowej. Powód? Za każdym razem ten sam: kierowcy osobówek, którzy ignorują podwójną ciągłą i omijają autobus, z którego przechodnie dopiero co wysiedli.

- To naprawdę cud, że tam jeszcze nikt nie zginął - mówi pani Joanna, którą spotykamy właśnie przy tych pasach. Pokonuje je minimum raz dziennie.

Ile miała groźnych sytuacji? - Przynajmniej kilka. Raz odskoczyłam w ostatniej chwili. Gdybym szła odrobinę szybciej, skończyłabym na masce. Pewnie więc też jestem na jakichś nagraniach z autobusowych kamer - dodaje Czytelniczka.

Nagrania z kamer są przerażające:


Obawy są zasadne
Nagrania udostępnił nam Miejski Zakład Komunikacji, gdy zapytaliśmy, jak firma ocenia bezpieczeństwo w tym miejscu.
Rzecznik przewoźnika Marcin Pejski przyznał, że obawy pieszych są zasadne. I na naszą prośbę pokazał kilka filmów z autobusowego monitoringu. Są przerażające. Widać na nich, jak samochody - pomimo zakazu! - omijają autobus i pakują się prosto na pasy, po których idą piesi. Skala problemu jest olbrzymia. Z danych MZK wynika, że do niebezpiecznych sytuacji dochodzi tam nawet kilkanaście razy dziennie!

- Nasi kierowcy sami zgłosili nam wcześniej, że tam na ich oczach może dojść do tragedii - dodał jeszcze M. Pejski.
A kierowca MZK (dane do wiadomości redakcji) zapewnił GL, że on i jego koledzy robią, co mogą, by zadbać o bezpieczeństwo pieszych. On na przykład zawsze, zanim ludzie wejdą na pasy, patrzy w lusterko, czy nikt nie szykuje się do omijania autobusu, i jak trzeba, to ostrzega ludzi klaksonem!

Rozmowa z mandatem
Ustaliliśmy, że zgodnie z polityką firmy wszystkie nagrania z autobusów MZK, na których widać szczególnie bezmyślne łamanie przepisów drogowych, trafiają do policji. W Komendzie Wojewódzkiej Policji działa bowiem specjalna skrzynka mailowa, na którą można wysyłać filmiki z piratami drogowymi. Szef gorzowskiej drogówki Marek Waraksa potwierdził w rozmowie GL, że kierowcy, których uchwyciły kamery podczas wyprzedzania na pasach, zostaną wezwani do komendy miejskiej na ul. Wyszyńskiego.
- Po co? - zapytaliśmy.
- Na rozmowę i po mandat - odpowiedział.
Naczelnik Waraksa podkreślił, że takie zachowanie kierowców było i jest skandaliczne. Dlatego na ul. Walczaka będzie więcej patroli, a okolice przystanku i przejścia będą pod szczególnym nadzorem. Tym bardziej, że bardzo podobny problem był wcześniej na ul. Warszawskiej. Tam też przystanek jest zlokalizowany tak, że piesi wychodzą na pasy zza autobusu. I tam, dzięki częstszym kontrolom i karom, kierowcy przestali wyprzedzać autobus.

Będzie wizja lokalna

Po naszej interwencji i magistrat, i policja chcą sprawdzić, czy i jakie zmiany można wprowadzić w okolicy nieszczęsnego przystanku i przejścia. Oczywiście po to, by poprawić bezpieczeństwo pieszych. Na 8 lutego (czyli po oddaniu tego tekstu do druku) miejski inżynier ruchu Rafał Krajczyński i M. Waraksa zaplanowali wizję lokalną. Będziemy na niej. Do tematu wrócimy więc już w poniedziałkowym wydaniu GL.

Przypomnijmy: omawiany przystanek jest tymczasowy - obsługuje go komunikacja zastępcza. Urzędnicy stworzyli go, by mieszkańcy pobliskich bloków mieli bliżej do autobusu. Właśnie dlatego nie ma tam zatoczki.

POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:

Kiedy do Gorzowa przyjadą nowe tramwaje? I kiedy nimi pojedziemy?






Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Beniaminek z Bytomia Odrz. nie przeląkł się Stilonu. Wywiózł z Gorzowa jeden punkt

Beniaminek z Bytomia Odrz. nie przeląkł się Stilonu. Wywiózł z Gorzowa jeden punkt

Lechia i Warta podzieliły się punktami. Dwie czerwone kartki w derbach

Lechia i Warta podzieliły się punktami. Dwie czerwone kartki w derbach

Memy o blamażu Lecha. Kto jest większym przegranym? Zaglosuj w sondzie

Memy o blamażu Lecha. Kto jest większym przegranym? Zaglosuj w sondzie

Zobacz również

Miało być ciastko na deser, a wyszedł zakalec. Stal znów przegrała w Arenie Gorzów

Miało być ciastko na deser, a wyszedł zakalec. Stal znów przegrała w Arenie Gorzów

Bieg z falgą w Żaganiu 2024! Parkrun w pałacowym parku!

Bieg z falgą w Żaganiu 2024! Parkrun w pałacowym parku!