Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groźny pożar. Dwie osoby w szpitalu

(tod)
Strażacy uporali się z ogniem. Poszkodowanych zostało dwóch mężczyzn, którzy przebywali w mieszkaniu na parterze.
Strażacy uporali się z ogniem. Poszkodowanych zostało dwóch mężczyzn, którzy przebywali w mieszkaniu na parterze. fot. Jakub Pikulik / archiwum
Około 22 w Żarach przy ul. Okrzei 78 wybuchł pożar. Mieszkańcy w panice zaczęli opuszczać budynek. Bardzo szybko przyjechała na miejsce straż pożarna.

Poza strażakami na miejscu była też policja i pogotowie. Okazało się, że w mieszkaniu na parterze dymem zatruło się dwóch mężczyzn. to tam wybuchł pożar. Poszkodowani zostali przewiezieni do szpitala. Mieszkańcy twierdzą, że byli przytomni w chwili, gdy byli transportowani do karetki. Jaki jest ich stan teraz? Tego nie wiadomo.

- Ewakuowano 15 osób - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik lubuskiej policji. Okazuje się, że z mieszkania, w którym wybuchł pożar, dwóch mężczyzn uratował policjant po służbie. Wyważył drzwi, dostał się do środka i wyprowadził poszkodowanych.

Wiadomo, że mieszkanie na parterze jest całkowicie zniszczone przez ogień i wodę. Nadaje się do gruntownego remontu. Poza tym cały budynek zadymiony. Wśród ludzi, których ewakuowano, nikt nie ucierpiał. Ludzie powoli wracają do swoich mieszkań, a strażacy jeszcze raz dokładnie sprawdzają cały budynek.

- Policjant był w mieszkaniu mojego syna po drugiej stronie ulicy - mówi mieszkająca w pobliskim domu Danuta Pawłowska. - Przez okno zauważyli pożar. Policjant wybiegł i rzucił się w ogień, nie myśląc o własne bezpieczeństwo. Wyciągnął na podwórko dwóch mężczyzn. Byli podruci czadem, jeden leżał na ziemi, drugi siedział pod komórką. Przyjechały dwie karetki, zabrali poszkodowanych do szpitala. Znam tylko jednego, drugi pewnie był u niego w odwiedzinach. Lokator był od jakiegoś czasu bez pracy, odcięli mu prąd i pewnie świecił sobie świeczkami. I nieszczęście gotowe. To już czwarty pożar w tym budynku. Szczęśćie w nieszczęściu, że stało się to wieczorem, bo gdyby paliło się w nocy, kiedy ludzie śpią, to nie zdążyliby uciec. Moim zdaniem powinni wyprowadzić wszystkich z tego budynku i dać im mieszkania gdzie indziej. Lokale przekształcić na socjalne - dodaje.

Jak nas poinformowała Justyna Wróbel, rzecznik prasowy 105. Szpitala Wojskowego w Żarach w sobotę zaczadzeni mężczyźni zostali przewiezieni do SOR. Po udzieleniu im pierwszej pomocy pacjentów umieszcono na oddziale wewnętrznym. W niedzielę rano samowolnie opuścili oddział, ale personel zaalarmował ochronę. Przyprowadzono ich z powrotem na internę, gdzie wypisali się na własne życzenie. - Zdaniem lekarzy powinni byli zostać przez jakiś czas na oddziale, bo choć chwilowo poczuli się lepiej, to mogą wystąpić powikłania - zaznacza J. Wróbel.

- Oni nie mają dokąd wrócić, spaliło się mieszkanie i wszystko w nim. Przecież muszą się chociaż przebrać. Jeżeli się pojawią w pobliżu, to dam im jedzenie i ubrania - zapewnia D. pawłowska.
Budynkiem zarządza Zakład Gospodarki Komunalnej. Jego prezes Krzysztof Jarosz zapewnił nas w niedzielę rano, że spalony lokal zostanie jak najszybciej zabezpieczony.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska