Przeczytaj też: Sulęcin: Miała ponad dwa promile i wiozła dziecko
Po wtorkowym artykule, że w budynku socjalnym przy ul. Witosa obok chorych na gruźlicę żyją matki z dziećmi, zadzwoniła jedna z bohaterek (mama trójki małych chłopców). Ma żal do zastępcy burmistrza Zbigniewa Grucy, że zataił wiedzę na temat panującej tu gruźlicy. - Sama kilkakrotnie z tym do niego chodziłam - irytuje się.
Zastępca burmistrza podtrzymuje wtorkowe zapewnienia, że o gruźlicy przy Witosa wcześniej nic nie wiedział. - Nie przypominam sobie bym otrzymał informację o panującej w bloku gruźlicy. A nawet gdybym hipotetycznie o tym wiedział, od razu zwróciłbym się do kogoś kompetentnego o zbadanie sprawy - tłumaczy Gruca. Dodaje, że z lokatorkami bloku rzeczywiście rozmawiał - o panującej tam wilgoci. - Niestety w bloku jest wilgoć, bo lokatorzy mieszkań nie ogrzewają - twierdzi wiceburmistrz.
Więcej przeczytasz [w środę w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"](http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120618/PRENUMERATOR/120609521)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?