Świdniczanie zajmują czwartą pozycję i od wielu lat dostają pieniądze z dokładnością do jednej godziny. Gorzowianie plasują się o cztery ,,oczka’’ niżej, a ostatnie wynagrodzenie oglądali w... październiku. Sport nie znosi jednak schematów. W sobotę głodni rozgromili sytych po zaledwie 72 minutach.
Nie mając żadnego zmiennika na pozycję przyjmującego, gospodarze imponowali wielką odpowiedzialnością za każde zagranie i bezprzykładną ambicją. W drugim secie ich libero Michał Gaca rzucił się nawet za trudną piłką w trybuny, narażając się na bolesne stłuczenie nogi i klatki piersiowej.
Przy takiej determinacji miejscowych, goście nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Odsłony numer jeden i trzy przegrali zdecydowanie, popełniając mnóstwo własnych błędów i ustępując gorzowianom w skuteczności akcji, przeprowadzanych nad siatką. Tylko w końcówce drugiej partii przyjezdni wyrównali niespodziewanie na 21:21, a po pokazaniu przez sędziego żółtej kartki Marcinowi Olichwerowi wygrywali nawet 23:22. Wystarczyło jednak kilka dobrych ,,wystaw’’ Konrada Woronieckiego, by jego koledzy i tę odsłonę dopisali do swego dorobku.
GTPS GORZÓW WLKP. - AVIA ŚWIDNIK 3:0 (25:21, 26:24, 25:21)
GTPS: Woroniecki, Sokołowski, Malinowski, Olichwer, Mróz, Hunek, Gaca (libero) oraz Kamiński i Dziekanowski.
AVIA: Szczepanik, Gorzkiewicz, Maziak, Kaźmierczak, Pawłowski, Guz, Kryś (libero) oraz Mazowski, Pietryka i Ogonowski.
Sędziowali: Jarosław Waleriańczyk i Jarosław Rostek - obydwaj ze Szczecina. Widzów: 250.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?