Ciągnące się od wielu miesięcy kłopoty gorzowskiego klubu mocno zirytowały kibiców. Na trybunie hali przy ul. Czereśniowej wywiesili transparent z napisem: "Mamy dość szarej rzeczywistości". Siatkarze najwyraźniej wzięli sobie te słowa do serc i pewnie zwyciężyli do zera po zaledwie 65 minutach.
Obserwatorzy sobotniego meczu nie mogli zrozumieć, w jaki sposób GTPS przegrało pierwszy pojedynek w Jaworznie 2:3. Goście ustępowali miejscowym we wszystkich elementach siatkarskiej sztuki. Szczególnie wiele problemów mieli z zatrzymywaniem ataków Krzysztofa Grzesiowskiego i Krzysztofa Śmigiela oraz forsowaniem wysokiego bloku gospodarzy, kierowanego przez Pawła Kupisza i Arkadiusza Kamińskiego.
Dwa pierwsze sety były zupełnie bez historii. Gorzowianie błyskawicznie uzyskali wysoką przewagę (odpowiednio 9:3 i 11:4), a potem spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. W trzeciej partii podopieczni Kowalczuka za szybko uwierzyli w końcowy sukces i... niespodziewanie przegrywali w końcówce 15:18. Wyrównali jednak na 18:18, a od stanu 22:22 pozwolili rywalom zdobyć tylko punkt. Kropkę nad "i" postawił za drugim meczbolem Śmigiel, skutecznie obijając blok energetyków.
.
RAJBUD DEVELOPMENT GTPS GORZÓW WLKP. - MCKiS ENERGETYK JAWORZNO 3:0 (25:15, 25:19, 25:23)
RAJBUD DEVELOPMENT GTPS: Kamiński, Borczyński, Grzesiowski, Kupisz, Śmigiel, Wołosz, Maciejewicz (libero) oraz Gulczyński i Mróz.
MCKiS ENERGETYK: Fijałek, Kordysz, Skrzypiński, Szopa, Rzędzicki, Kaźmierski, Andrzejewski (libero) oraz Parkitny, Kostecki, Nowak, Antosik i Tepling.
Sędziowali: Andrzej Kowalski i Jarosław Waleriańczyk (obaj Szczecin).
Widzów 400.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?