Za Zieloną Górą minęliśmy transparent "Złoto dla zuchwałych". Jak nic element oprawy sobotniego meczu, a za Sulechowem się zaczęło. "Hej, hej Falubaz, cały świat już wie, Falubaz mistrzem jest" i bardziej ambitnie "W autobusie się spotkali, hej, Falubaz zaśpiewali. Trzy kolory mienią się, zieleń, żóóółć oraz biel. Jej oddałem serce swe, kocham ją, a ona mnie. A gdy wygra ma drużyna, będą piwa, będą wina i naj... się jak świnia".
Nikt nie szczędził gardła, a jeden z pobratymców aż do tego stopnia, że do Wolsztyna, wychylił pierwszą flaszkę, a do Poznania drugą. I co? I żył, próbował chodzić, a nawet śpiewał. I oczywiście wlazł na stadion, miażdżąc mit o tym, że na żużel mogą wejść tylko trzeźwi. Już na stadionie kibice zaśpiewali "Andrzej z Raculi w tym roku złoto przytuli". Huszcza pomachał z parku maszyn i przytulił to złoto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?