Polkowiczanki przystąpiły do wczorajszego pojedynku mocno zdeterminowane, by zmazać plamę, jaką zostawiły po meczu w Sopronie w pierwszej rundzie rozgrywek. Wówczas CCC zagrało jeden z gorszych meczów w obecnym sezonie i przegrało różnicą 17 punktów. Wczoraj po tamtym zespole pozostało jedynie mgliste wspomnienie, które wraz z kolejnymi stawało się coraz bardziej mgliste, aż rozmyło się zupełnie. Podopieczne trenera Arkadiusza Rusina dominowały od pierwszej do ostatniej syreny. Wynik otworzyła Evanthia Maltsi, o której można śmiało powiedzieć, że w pierwszej kwarcie była nie do zatrzymania. W ciągu pierwszych dziesięciu minut Greczynka rzuciła 11 punktów trafiając cztery z pięciu rzutów za dwa oraz raz, przy jednej próbie, zza linii 6,75 m. Kapitalnie spisywała się także filigranowa rozgrywająca Sharnee Zoll, która imponowała podaniami, po których ręce same składały się do oklasków. Pierwsza kwarta zakończyła się wygraną naszych dziewczyn 26:15. W drugiej nadal to "pomarańczowe" rozdawały karty. Początek był jeszcze w miarę wyrównany, ale mniej więcej od połowy Węgierki nie miały absolutnie nic do powiedzenia. Gospodynie zaliczyły wygrany fragment 15:0 i już do przerwy odrobiły 17-punktową stratę z Sopronu. Polkowiczanki grały zabójczo skutecznie w defensywie praktycznie uniemożliwiając rywalkom zdobywanie punktów w sposób inny aniżeli poprzez dogrywanie piłek pod kosz do Dory Horti. Poza tym imponowały skutecznością rzutową, a także szybkością rozegrania akcji. Rywalki nie nadążały z powrotem do obrony, a nieustanna presja CCC powodowała, że Sopron nie miał pomysłu na rozgrywanie akcji.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Gospodynie powiększały przewagę z każdą kolejną akcją, a niemoc Sopronu rosła wraz z opadaniem z sił przez Horti, która jako jedyna potrafiła stawić czoła gospodyniom. Po trzech kwartach CCC prowadziło 66:40 i stało się jasne, że tylko katastrofa może sprawić, że historyczny awans do dalszej fazy rozgrywek wymknie się naszym dziewczynom z rąk. Nic takiego się nie stało. Co więcej, w ostatnich 10 minutach polkowiczanki jeszcze powiększyły przewagę, do 33 punktów.
- Zagraliśmy kapitalnie, myślałyśmy, że to będzie trudny mecz, tymczasem rywalki nie miały absolutnie nic do powiedzenia. To wielka sprawa awansować z grupy w Eurolidze już w pierwszym roku gry - powiedziała tuż po meczu Agnieszka Majewska, środkowa z Polkowic.
- To był bardzo dobry mecz zarówno w obronie, jak i ataku. Jestem dumny z dziewczyn - dodał trener Rusin.
CCC POLKOWICE - UE SOPRON 83:50
(26:15, 19:13, 21:12, 17:10)
CCC: Maltsi 23, Zoll 17, Frazee 16, Musina 12, Perovanovic 5 oraz Majewska 6, Walich 4, Gajda, Dobrowolska po 0.
SOPRON: Horti 18, Kurasova 6, Fegyverneky, Furesz po 5, Krnjic 2 oraz Zavecz 6, Czank 4, Licskai 2, Nemeth 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?