Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Huśtawka nastrojów

Artur Matyszczyk
Marcin Czajka (nr 2) nie po raz pierwszy był najlepszy w drużynie Oriona. Szkoda, że teraz swoje umiejętności musi pokazać tylko w bojach o utrzymanie.
Marcin Czajka (nr 2) nie po raz pierwszy był najlepszy w drużynie Oriona. Szkoda, że teraz swoje umiejętności musi pokazać tylko w bojach o utrzymanie. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Z tak nierówną grą, jak w sobotnich derbach, zielonogórzanie w fazie play-off wiele nie zwojują.

Forma Oriona zwyżkuje, co powinno wystarczyć do utrzymania się.

Od dłuższego czasu zawodnicy AZS-u przeplatają fantastyczną postawę z beznadziejną. Nie inaczej było w dramatycznym pojedynku z rywalem zza miedzy. Dwa sety wygrane w przekonywujący sposób i trzy oddane praktycznie za darmo. Taka huśtawka formy niepokoi przed fazą play-off.

Co roku inny skład
- Sam się zastanawiam, skąd się biorą wahania dyspozycji. Co ciekawe, przytrafiają się one nie tylko nam. Obserwuję mecze ekstraklasy. Przy tym sposobie punktacji często się zdarza, że drużyna zwycięża seta do 13., by w następnym ulec w tym samym stosunku. Na dodatek nasze zróżnicowanie w grze bierze się z tego, że mamy co roku nowy skład - tłumaczy trener zielonogórzan Tomasz Paluch.

Z tak nierówną dyspozycją, jak w sobotnich derbach, zielonogórzanie w decydującej fazie wiele nie zwojują. Przede wszystkim muszą poprawić zagrywkę. W meczu z Orionem ponad 20 razy siatkarze AZS-u tracili punkty, psując serwis. - To była wręcz tragedia - ocenił po spotkaniu Paluch.

Jeśli forma zielonogórzan się ustabilizuje, niewykluczone, że w decydujących meczach sprawią oni niespodziankę. Momentami bowiem drużyna prezentuje bardzo wysoki poziom. W ataku podoba się Adrian Milczarek. Kilka jego akcji, zarówno z pierwszej jak i drugiej linii było najwyższej klasy.

Gwoździe w parkiet potrafi też wbijać Wojciech Lis. Z kolei Piotr Przyborowski sam jest w stanie blokiem zatrzymać rywala. Często wspiera go Sławomir Janusz. Ważne, żeby w odpowiednim momencie zawodnicy pokazali to, co potrafią.

Zabrakło koncentracji

Sulechowianie w derbach udowodnili, że należało im się miejsce w górnej połówce tabeli. Niestety, brakło odrobinę szczęścia. Gdyby w sobotę oddali rywalowi jeden set mniej, mogliby szykować się do walki o awans. - Wygraliśmy w Zielonej Górze, bo byliśmy bardziej zdeterminowani. Niestety, w decydujących momentach czwartego seta zabrakło nam koncentracji - podsumował derby kapitan Oriona Jakub Pudzianowski.

Kibice jednak mogą być spokojni. Z taką grą, jaką sulechowianie pokazali w hali przy ul. Prof. Szafrana, Orion powinien utrzymać się w drugiej lidze. Trener Marek Szczepaniuk jest jednak ostrożny. - Sobotni mecz był nerwowy. Popełniliśmy dużo prostych błędów. Stać nas na lepszą grę - mówi.
Problemem wydaje się jednak to, że drużynę ,,ciągnie" dwóch, trzech zawodników. Reszta trochę od nich odstaje. Najlepszym zawodnikiem sobotniego meczu był dynamiczny w ataku oraz skuteczny w odbiorze Marcin Czajka. Zdobył najwięcej punktów. Był nie do zatrzymania.

Poniżej dobrego poziomu nie schodzi Pudzianowski. Choć przed decydującymi meczami musi poprawić grę w odbiorze. Rywale Oriona w walce o utrzymanie się już teraz mogą drżeć przed atomowymi serwisami Jakuba Janowiaka. Atakujący ekipy z Sulechowa w derbach zaserwował widzom kilka imponujących asów. Oby do wyróżniających się zawodników dołączyli inni. Wtedy z utrzymaniem się nie będzie problemów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska