Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interes w diabły

DARIUSZ CHAJEWSKI 0 68 324 88 36 [email protected]
Prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa w sprawie, którą kierowcy wytoczył PKS. Jego koledzy uważają, że dobrze się stało. Inaczej sądzą szefowie firm przewozowych.

- Dlaczego o tym nie piszecie?! - zaatakował nas właściciel stacji benzynowej z okolic Trzebiela. - Pisaliśmy - odpowiadamy. - Ale za mało - denerwuje się proszący o anonimowość biznesmen. - Po waszych artykułach drobni kombinatorzy się przestraszyli, ale ci więksi nadal szaleją.
Kilkakrotnie pisaliśmy o tym, że od dawna znaczna część właścicieli aut z silnikiem diesla w okolicy Trzebiela, Łęknicy, Żar nie korzysta ze stacji benzynowych. Bo i po co, skoro olej można kupić taniej. A to dlatego, że kierowcy samochodów ciężarowych nielegalnie sprzedają paliwo z baków. Później można je taniej kupić na stacji benzynowej lub pokątnie w wiejskich zagrodach. Obroty oficjalnych stacji drastycznie się zmniejszyły.

Interes w diabły

- Jestem już zmęczony, chyba rzucę ten interes w diabły - kończy rozmowę właściciel stacji. - Tak chyba już być musi.
Na zmęczonego całą sprawą wygląda także szef żarskiego PKS Józef Słowikowski. Jak sam twierdzi, od lat stara się walczyć z nieuczciwymi kierowcami. Niestety może mówić tylko o staraniach, bo w tej walce czuje się osamotniony. Jego zdaniem istnieje przyzwolenie na... okradanie firm transportowych. Bo przecież nikt nie wierzy w gigantyczne przepały, które sugerują, ze nowoczesne ciężarówki zużywają więcej paliwa niż wiekowe "stary".
Chociaż... Okazuje się, że czasem można uwierzyć. Do dyrekcji PKS dotarła właśnie decyzja o umorzeniu śledztwa przeciwko jednemu z kierowców. PKS powiadomił prokuraturę o przywłaszczeniu przez szofera 795 l oleju o wartości ponad 3 tys. zł. Oto na długą trasę po Niemczech i Polsce przewidziana była norma 1.078 l oleju. Gdy wrócił wykazał niedobór 795 l. Zgłosił to jako przepał.

Nie takie nowoczesne

W taką wersję wydarzeń nie wierzą ani szefowie, ani kierowcy. Nowoczesne volvo, które zgodnie z normą spala 32 l na 100 km, takiego "wyniku" nie powinno osiągnąć. Jednak kierowca twierdzi, że jego samochód przepalił nie po raz pierwszy, wcześniej zwracał firmie ponad 900 zł.
Skąd tym razem takie straty? Prokuratura doszła do wniosku, że być może błędnie wskazywał ilość paliwa licznik dystrybutora na stacji benzynowej.
- Tyle litrów, ktoś tutaj chyba żartuje - śmieje się właściciel jednej ze stacji benzynowych.
Prokuratura umorzyła dochodzenie, bo nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Jej zdaniem kierowca wiedział, że będzie obciążony wartością "przepalonego" paliwa stąd byłoby z jego strony głupotą jego podbieranie. Prokuratorzy zapewniają, że kierują się litera prawa.
- Z jednej strony prawo pracy nie zezwala na potrącanie pieniądze za tzw. przepały bez zgody pracownika - tłumaczy J. Słowikowski. - Sądy pracy w takiej konfrontacji biorą zawsze stronę kierowcy. Także prokuratury traktują podobne sprawy jako o znikomej szkodliwości społecznej. Oczywiście od tej decyzji prokuratury się odwołamy. Nie wiem, chyba wszyscy pogodziliśmy się z 50 latami patologii. Nie, nie zarzucam prokuratorom, czy policji złej woli. Po prostu nie czują tego tematu i odrzucają go od siebie.

Zawsze pod górkę

- Może nie wszyscy, ale bardzo wielu sprzedaje paliwo z baków - mówi proszący o zachowanie anonimowości żarski kierowca. - Jednak tak było zawsze. Kiepsko płacą i kierowcy próbują się ratować. Zresztą wiedzą o tym pracodawcy i tylko niektórzy się czepiają.
"Tradycja" jest na tyle zadomowiona, że przychodząc do pracy nowy kierowca pyta kolegów ile można wyciągnąć na... petrodolarach. I później je wyciągają. Najwięcej problemów sprawiają kierowcy, którzy sprzedają paliwo w Niemczech. Tam istnieje niepisana umowa, że 70 proc. wartości paliwa otrzymuje kierowca, 30 proc. właściciel stacji.
Kierowcy protestują przeciwko uogólnieniom. Może jest trochę tych, którzy kombinują, ale nie wszyscy. Większość zagospodarowuje oszczędności. A przepały zazwyczaj same się robią. Wystarczy dłuższa trasa prowadząca pod górkę...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska