MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak sięgnąć po pieniądze z Brukseli?

Dariusz Brożek
Właściciele małych i średnich firm już niebawem będą mogli ubiegać się o pieniądze na zakup nowych maszyn, czy rozbudowę zakładów
Właściciele małych i średnich firm już niebawem będą mogli ubiegać się o pieniądze na zakup nowych maszyn, czy rozbudowę zakładów
Właściciele małych i średnich przedsiębiorstw mogą się ubiegać u unijne dotacje. Pomagają im w tym fachowcy, którzy dyżurują w magistracie.

Punkt konsultacyjny dla przedsiębiorców czynny jest w co drugi czwartek na pierwszym piętrze Urzędu Miejskiego. Prowadzą go Przemysław Ajchler i Sebastian Szychowiak ze stowarzyszenia Euro Centrum z Sierakowa. - Udzielamy zainteresowanym informacji o unijnych programach na rozwój firm - tłumaczą.

Właściciele małych i średnich firm już niebawem będą mogli ubiegać się o pieniądze na zakup nowych maszyn, czy rozbudowę zakładów.

- A w grę wchodzą spore pieniądze - zaznacza P. Ajchler. - Na przykład firmy zatrudniające do dziesięciu pracowników i istniejące nie dłużej niż trzy lata, mogą się ubiegać nawet o 320 tys. zł. To spore pieniądze i warto po nie sięgnąć - zachęca biznesmenów.

Tzw. unijne programy operacyjne na lata 2007-2013 ruszą dopiero pod koniec roku. Ale jak zaznaczają konsultanci, zainteresowani już teraz powinni przygotowywać wnioski. - Wniosek do jednak dopiero drugi krok. Wpierw powinni się zorientować, o jakie pieniądze mogą się ubiegać i jakie kryteria muszą spełniać. I właśnie w tym pomagamy przedsiębiorcom. Porady są bezpłatne, więc niczym nie ryzykują - mówi S. Szychowiak.

Podczas dyżurów w ratuszu, konsultantów odwiedza po kilka osób. Niektórzy dzwonią pytając o unijne pieniądze.

- Zainteresowani wypełniają ankiety. Na ich podstawie ustalamy, czy mogą się ubiegać o unijne pieniądze - wyjaśniają.

Konsultanci zaznaczają, że po zatwierdzeniu wniosku i podpisaniu umowy przedsiębiorcy sami muszą wyłożyć pieniądze na planowane inwestycje, albo zakup technologii lub maszyn. Unijną dotację dostaną dopiero po ich zakończeniu i rozliczeniu zakupów. Co na to lokalni przedsiębiorcy? Wielu dość sceptycznie podchodzi do pomysłu.

- Sam nie napiszę wniosku, więc musiałbym komuś za to zapłacić. A wcale nie mam pewności, czy dostanę te pieniądze. Nie będę więc ryzykował. Zwłaszcza, że na inwestycję trzeba wyłożyć własne pieniądze i później czekać na zwrot - mówi właściciel rodzinnej firmy z Międzychodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska