Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedzmy więcej warzyw! Zmniejszy się wówczas ryzyko zachorowania na raka jelita grubego

Danuta Kuleszyńska
ANDRZEJ WOŁOWIEC, lekarz chorób wewnętrznych, gastroenterolog . Pracuje w szpitalu wojewódzkim w Zielonej Górze, przyjmuje w dwóch przychodniach lekarskich, posiada prywatną praktykę. Żonaty, troje dzieci. Hobby: ogród, film i podróże.
ANDRZEJ WOŁOWIEC, lekarz chorób wewnętrznych, gastroenterolog . Pracuje w szpitalu wojewódzkim w Zielonej Górze, przyjmuje w dwóch przychodniach lekarskich, posiada prywatną praktykę. Żonaty, troje dzieci. Hobby: ogród, film i podróże. Krzysztof Kubasiewicz
Rozmowa z Andrzejem Wołowcem, specjalistą gastroenterologiem z Zielonej Góry.

- Rak jelita grubego zajmuje drugie miejsce, po raku piersi, jeśli chodzi o zachorowalność na nowotwory. Dlaczego tak się dzieje, panie doktorze?

- Przyczyn jest wiele, a większość z nich wiąże się z rozwojem cywilizacji i ze sposobem życia, jaki prowadzimy. Przede wszystkim coraz gorzej się odżywiamy. A więc: za dużo spożywamy produktów tłuszczowych, szczególnie pochodzenia zwierzęcego: masła, tłustej wołowiny czy wieprzowiny. Jemy za mało warzyw i owoców. Nie stosujemy diety wysoko błonnikowej.

Człowiek żyje dziś coraz dłużej, a w związku z tym okres zapadalności na schorzenia nowotworowe jest większy.

- Jakie objawy powinny nas zaniepokoić. Kiedy należy zgłosić się do lekarza?

- Jeśli objawy już występują, to znaczy, że ten proces jest już zaawansowany. Bo rak jelita grubego w początkowym okresie jest trudny do wykrycia.

Jeśli jednak mamy do czynienia ze wzdęciami, czy zaburzeniami rytmu wypróżnień, jeśli ktoś kiedyś miał biegunki, a w tej chwili występują zaparcia, to należy zgłosić się do lekarza rodzinnego, który powinien zlecić wykonanie badań, między innymi na obecność utajonej krwi w stolcu, morfologii, USG brzucha.

Podstawowym badaniem, które wykonuje się w celu rozpoznania raka jelita grubego jest oczywiście kolonoskopia. Jeśli objawy są bardzo niepokojące, robimy te badania także na skierowanie od lekarza rodzinnego, w warunkach szpitalnych.
Przyjmujemy pacjenta i następnego dnia ma on wykonaną kolonoskopię. Można również badania te wykonać ambulatoryjnie, a więc pacjent przygotowuje się w domu, a potem przychodzi tylko na kolonoskopię.

- Jak długo trzeba czekać na te badania?

- W szpitalu wojewódzkim w Zielonej Górze okres oczekiwania trwa około 4 tygodni. Jeśli natomiast są problemy onkologiczne, pacjenta staramy się przyjmować poza kolejnością.

Endoskopowe badanie jelita powinno się również wykonywać profilaktycznie, szczególnie u osób po 40. roku życia. Takie są standardy europejskie i światowe. U nas, z uwagi na brak sprzętu i fachowców, ta diagnostyka nie jest jeszcze zbyt rozpowszechniona.

- Kiedy mamy do czynienia z rakiem jelita?

- Przy nowotworze następuje spadek wagi ciała, spadek hemoglobiny, pojawia się krew w stolcu. W USG jamy brzusznej widać pogrubienie czy usztywnienie ściany jelita. I to są objawy alarmowe, które zmuszają nas do przyspieszenia procesu diagnostycznego. Niestety, jak już wspomniałem, pojawia się problem w sprzęcie i braku fachowców.

- I to problem bardzo poważny. Żeby dostać się go gastrologa trzeba w kolejce odczekać pół roku. W przychodniach zielonogórskich miejsc do końca grudnia już nie ma. Byłam świadkiem jak staruszka mówiła w rejestracji, że prędzej umrze, niż doczeka wizyty.

- To nie jest moja wina. To problem ogólnopolski limitów, jakie wyznacza nam NFZ. Ja według tych limitów powinienem przyjmować trzy razy mniej pacjentów niż przyjmuję w tej chwili. W lecznictwie gastrologicznym jestem obecnie sam w Zielonej Górze, oraz lekarz w poliklinice, który w tej chwili robi specjalizację.

- To dramat! Czy półroczne czekanie na wizytę u gastrologa może doprowadzić pacjenta do zgonu, bo nie będzie on miał wcześniejszej diagnozy?

- Tak bym sprawy nie stawiał. Jesteśmy ludźmi i zawsze na pilne skierowanie przyjmiemy pacjenta.

- Boli brzuch, wytrzymać nie można. Jaka może być diagnoza? Dodam, że w przypadku kobiet nie ma to np. związku z chorobami ginekologicznymi.

- Jeżeli brzuch ciągle boli, to najczęściej nie jest to choroba poważna, tylko tak zwany zespół jelita drażliwego. Z punktu widzenia medycznego jest to choroba błaha, ale z punktu widzenia pacjenta dość poważna. Bo on odczuwa dolegliwość, a kuracja nie zawsze jest skuteczna.

I myślę, że około 50-60 procent pacjentów z tymi dolegliwościami zgłasza się do poradni gastroenterologicznej blokując kolejki dla bardziej potrzebujących.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska