J. Poźniak nie ma swojej klasy. Od czterech lat uczy języka niemieckiego pierwszaków oraz piątoklasistów i szóstoklasistów. Dzieci ją uwielbiają. A uczniowie V a nawet mówią do niej "pani mamo". - A bo kiedyś powiedziałem na lekcji: mamo, ja tego nie rozumiem - tłumaczy Wojtek Czubaszek. I tak już zostało.
- Ja negocjowałem z panią dyrektor, żeby się przenieść do grupy, w której uczy pani Poźniak. Choćby dlatego, że ta nauczycielka nie stawia ocen za zeszyty. Przecież nie każdy ładnie pisze. Więc takie ocenianie nie jest fajne - wyjaśnia Mikołaj Zommer. - Mnie panie zmotywowała do nauki. Bo naprawdę bardzo dobrze tłumaczy - dodaje Kuba Bieryło. Uczniowie aż się przekrzykują, żeby powiedzieć, jaka ich nauczycielka jest świetna. Poza tym, że dobrze tłumaczy, to jest miła, uśmiechnięta, organizuje gry i zabawy językowe. - I jest bardzo ładna - dorzuca Mateusz Grajek.
J. Poźniak prowadzi też kółko języka niemieckiego. Dzieciaki chętnie na nie chodzą.
Pani Joanna mówi, że chyba od zawsze chciała uczyć. Kiedy była dzieckiem w wakacje robiła dziennik i bawiła się w szkołę. - Mam rodzinę w Niemczech, więc miałam motywację, żeby uczyć się tego języka. A dzieci od zawsze były moją pasją, więc uczę w szkole - opowiada J. Poźniak. Twierdzi, ze praca z najmłodszymi daje ogromną satysfakcję. - Bo takie pierwszaki w lot szybko łapią - twierdzi.
Prywatnie J. Poźniak jest mężatką, ma dwójkę dzieci. Uwielbia podróżować i grać w siatkówkę. Kiedyś, kiedy jeszcze się uczyła trenowała siatkówkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?