- Na mojej reformie straci tylko jedna grupa: towarzystwa emerytalne i osoby, które w nich pracują. A swoją drogą, dlaczego nikt ich nie pyta, jakie biorą pensje. A biorą naprawdę duże - mówi Jolanta Fedak, minister pracy.
- Ładnie pani wygląda. - O nie, takich wywiadów nie robimy!
- Ale naprawdę ładnie pani wygląda. Chciałam przez to powiedzieć, że władza pani służy. - Władza mi służy? Hm... Minister jest sługą, a to oznacza, że swoją pracę traktuję jak publiczną służbę.