- Skąd pomysł, żeby kąpać się w jeziorze zimą?
- Syn zorganizował u nas kąpiel z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej. Bał się, że nie będzie chętnych. Więc postanowiłam też spróbować.
- Nie bała się pani?
- Nie. Zresztą, skoro się zdecydowałam, nie mogłam się wycofać. Ale nie miałam tremy. W grupie łatwo wejść do wody.
- Co pani czuje po wejściu do lodowatej wody?
- Chłód, ale nie bardzo mrożący. Dłonie marzną, ale zakładam rękawiczki. W wodzie trochę się ruszam. A po wyjściu jest rewelacyjnie, w ogóle nie czuje się zimna. Po chwili wręcz robi się bardzo ciepło. Kąpię się od miesiąca i od tego czasu nie mam nawet kataru. Czuję się po prostu rewelacyjnie, lekko i zdrowo. Jestem niskociśnieniowcem, mam słabe krążenie, a po tych kąpielach znacznie się poprawiło.
- Pani koleżanki nie pukały się w głowę, gdy dowiedziały się, że kąpie się pani w jeziorze zimą?
- Nie, nikt się nie śmieje. Odwrotnie, koleżanki zastanawiają się, czy dołączyć do naszej grupy.
- W ubiegłym tygodniu była pani na zlocie morsów nad morzem. Jakie wrażenia?
- Cudowne. Kąpiel w morzu jest o wiele przyjemniejsza. Fale pobudzają, a wręcz rozgrzewają organizm. Podczas tej kąpieli byłam w wodzie znacznie dłużej, niż zwykle u nas w jeziorze.
- Często się pani przebiera w fikuśne rzeczy do kąpieli.
- Teraz jest karnawał, więc trzeba się bawić. Poza tym, te spotkania nad jeziorem, to nie tylko kąpiel w zimnej wodzie. To właśnie dobra zabawa w miłym gronie.
- Lubi pani zimno?
- Nie jestem typem zmarzlaka, ale lubię też ciepło. Przede wszystkim jednak nie cierpię siedzieć w domu.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?