W Gorzowie Naja nie czuła się tak doceniana, jak jej koleżanki z reprezentacji Polski z innych klubów, miast i województw. Wymieniam ich, bo każdy z nich mógł coś dać w zamian za to, co otrzymuje. A to Naja, a nikt inny jest dziś w kadrze narodowej jeśli nie najwybitniejszą, to jedną z najwybitniejszych kajakarek. Która dała Gorzowowi dwa medale igrzysk olimpijskich. Dwa najważniejsze sukcesy, jakie może dać sportowiec. Dałaby może trzeci, w tym roku w Tokio. A tak, to może dać jedynie jej partnerka Anna Puławska. Oby dała też jej klubowa koleżanka Olga Michałkiewicz w wioślarstwie. Z trzech realnych medali zostały dwa, które są w zasięgu gorzowianek. Dwa, a może trzy, bo Puławska z Anią i dwiema innymi reprezentantkami kraju mogą mieć szansę na drugie podium.
W każdym razie gorzowianek, bo nawet jeśli Naja nie jest z Gorzowa, a ze Śląska, Puławska z Mazur, a Michałkiewicz z zachodniopomorskiego Bornego Sulinowa, to i tak od lat są związane z naszym miastem. I nie zmieni tego faktu to, że jedna z nich od dzisiaj formalnie nie będzie miała z Gorzowem nic wspólnego.Zresztą, jak wejdzie się na stronę internetową urzędu miasta, to może wydawać się, ze Naja nigdy nic z Gorzowem nie miała do czynienia. W serwisie jest zakładka, w której wymieni są zasłużeni dla miasta zawodnicy. Nie ma w niej Nai. Możliwe, że to pomyłka, ale żeby przez tyle lat jej nie naprawić?
Błędem jest też to, że Naja nie była ambasadorem Gorzowa. Gdzieś słyszałem, ktoś mi mówił, że magistrat zlecił przeprowadzenie badań na temat Nai i na ich podstawie wysunął wniosek, że kajakarka nie będzie promowała miasta tak jak inni, bo jest nierozpoznawalna. A czy miasto samemu sobie zadawało pytanie, co zrobić, żeby to zmienić? Żeby wykorzystał potencjał 30-letniej urodziwej kobiety, która od 10 lat broniła barw AZS-u AWF, a w ostatnim roku, po powrocie do sportu po urodzeniu dziecka, powtórnie zaczęła osiągać międzynarodowe sukcesy.
Ja rozumiem, że w Gorzowie mieszkańcy mogą jej nie znać, bo nie widzieli, jak ona pływa w kajaku w trakcie zawodów, bo w mieście nie ma gdzie tego zrobić. Rozumiem też, że mieszkańcy mogą nie wiedzieć, że ta, która wskakuje na podium, jest z Gorzowa. Bo o tym w trakcie transmisji nie wspomina się. Rozumiem też, że są i w Gorzowie, i w Polsce, i na świecie popularniejsze dyscypliny sportowe niż kajakarstwo. Że są tacy, którzy nie odróżniają kajakarstwa od wioślarstwa i gdyby nie igrzyska olimpijskie, to by nie porównywali jednego sportu do drugiego. Ale to właśnie dzięki igrzyskom sportowiec może dać sobie i swoim kibicom coś najcenniejszego, co nie równa się z niczym innym. Tego w Gorzowie i w całym regionie nie zrozumiano. Z czym nie mogę pogodzić się. I nawet jeśli stawek Poznania nie dało się przebić, to czy miasto zrobiło wszystko, żeby zatrzymać Naję? Wątpię.
Polub nas na fb
Polub nas na fb
Obserwuj nas na Instagramie
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?