Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karting: Zwycięzcy klas dostali opony, puchary i dziką kartę w rundzie światowej

(lada)
Igor Waliłko bronił honoru gospodarzy w klasie Junior Rok 125 i zajął szóstą lokatę
Igor Waliłko bronił honoru gospodarzy w klasie Junior Rok 125 i zajął szóstą lokatę fot. Tomasz Gawałkiewicz
Małe wózki mogą z pozoru wyglądać niepoważnie, ale kiedy wejdą na obroty, robi się bardzo ciekawie. Jeśli dodamy do tego jeden z ładniejszych obiektów w Polsce, mamy komplet.

Tor WallraV w Starym Kisielinie przywitał nas rykiem silników, zapachem spalonego oleju i piskiem nadwerężonych na zakrętach gum. To uczestnicy Bridgestone Rok Cup zaczęli oficjalne treningi przed zasadniczą częścią imprezy, która odbyła się w sobotnie popołudnie. W parkingu też wrzało. Jedni ważyli wózki, inni regulowali gaźniki i wymieniali opony. Wszystko w namiotach przytulonych do samochodów kempingowych.

- Wyścigi miały trwać przez cały weekend, ale zgłosiło się zbyt mało uczestników - wyjaśnił dyrektor zawodów Piotr Binkowski, który chwilę wcześniej podczas odprawy w wielkim namiocie prosił uczestników, w tym kilku gości z zagranicy, o ostrożną jazdę.

Nie wszyscy wzięli prośbę do serca. Wiadomo, adrenalina robi swoje. Bączki wykręcali najmłodsi z klasy Mini Rok, których wózki można poznać po brzmieniu przypominającym kosiarki. Starsi ścigali się zderzak w zderzak, by tuż przed wejściem w zakręt kończący prostą startową pokazać nam efektowną mijankę. To się naprawdę fajnie oglądało. Niestety, w finale klasy Rok 125, a więc wśród najstarszych, przytrafiła się groźnie wyglądająca kolizja. Jeden z kartów tuż za startem stanął do góry kołami, a zawodnikiem musiał zająć się lekarz.

Wśród publiczności, która w piknikowych nastrojach przychodziła i opuszczała tor w Starym Kisielinie był Piotr Protasiewicz z rodziną. "PePe" ścigał się kiedyś w kartingu, ba, czasem jeszcze wraca na tor, ale wyłącznie rekreacyjnie. Żużlowiec Falubazu przyznał, że zachęca swego syna Piotra juniora do rywalizacji na asfaltowym torze. I wcale nie chodzi o wielki wyczyn, ale o ciekawą formę spędzania wolnego czasu.
Zwycięzcy i nasi, klasa Mini Rok: 1. Jakub Czech (Automobilklub Leszczyński), 6. Oskar Kałuża, 8. Dominik Morawski (obaj Automobilklub Zielonogórski Duet); kl. Junior Rok 125: 1. Mateusz Maszkowski (Automobilklub Wielkopolski), 6. Igor Waliłko (Wallrav Racing Team), 7. Kamil Jeleń, 9. Jarosław Korbut (obaj Automobilklub Zielonogórski Duet); Rok 125: 1. Daniel Fuchs (Automobilklub Wielkopolski).

Cztery pytania do Oskara Kałuży, reprezentanta Automobilklubu Zielonogórskiego Duet, szóstego zawodnika w klasie Mini Rok

1 Jak długo trenujesz?
- Drugi sezon i myślę, że całkiem nieźle mi idzie. Dziś miałem trochę pecha w półfinale, bo zderzyłem się z kolegą. Na koniec spisałem się jednak trochę lepiej, bo poprawiłem pozycję z dziesiątej na szóstą. Cieszę się. Tym bardziej, że wszyscy poszli od startu jak rakiety, a mnie zupełnie zaspał silnik.

2 Zacząłeś jeździć, bo sukcesy odnosił Robert Kubica?
- Chciałbym odnosić takie sukcesy jak on, ale zacząłem, bo karting świetnie odpręża. To bardzo dobra zabawa.

3 Czy startujesz w zagranicznych zawodach?
- Czasami. Wolę imprezy w Polsce, bo znam tory i z każdym mogę się dogadać. Tam bywają z tym problemy. Jest jednak jeden plus. U nas przychodzi trochę mało widzów, a we Włoszech ścigaliśmy się przy pełnych trybunach. Było tylu fanów, że mama, która ze mną pojechała nie mogła znaleźć ani jednego wolnego miejsca.

4 Sam przygotowujesz wózek czy masz mechanika?
- Mam mechanika. Przekazuję mu na bieżąco uwagi, że tył lata albo, że silnik słabo ciągnie.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska