Przez wieki budowla była symbolem miasta. Tak naprawdę Gubin do 1945 r. wyglądał jak gród przytulony do murów fary, największej świątyni w Lubuskiem. Z danych historycznych wynika, że pierwotny kościół zniszczyły trzęsienia ziemi w połowie XIV w. A odbudowana fara została zniszczona wraz z większą częścią gubińskiej starówki w 1945 r.
Od tego czasu świątynia popadała w ruinę. Ostatnio w imieniu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego obiektem administrował starosta krośnieński. Z musu. Przez lata, mimo bardziej lub mniej fantastycznych pomysłów odbudowy, traktowano zabytek jak kukułcze jajo. Stąd zaskoczenie ostatnią decyzją. Farę ma zamiar przejąć gubiński samorząd.
- Wiemy, że brzmi to niewiarygodnie i sami trochę boimy się skutków tej decyzji - mówi Leszek Ochotny, przewodniczący gubińskiej rady miejskiej i członek zarządu fundacji mającej ratować świątynię. - Ale to jedyna szansa, aby coś się zmieniło. Tylko przy pomocy miasta, doświadczonych urzędników i umiejętność pozyskiwania pieniędzy pozabudżetowych fundacja ma szansę.
Co roku w budżecie gminy mają pojawić się pieniądze przeznaczone na wkład własny różnych przedsięwzięć. W tegorocznym jest to 100 tys. zł, które mają pomóc w zabezpieczeniu korony murów, w tej chwili dość znacznie odchylonych od pionu. A ile pieniędzy potrzeba do odbudowy świątyni? Bardzo ostrożne szacunki mówią o 20, może nawet 30 mln zł.
Oficjalnie miasto przejmie farę 26 bm.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?