Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy PKS-u odmawiają sprzedaży ulgowego biletu niepełnosprawnym

(dor)
fot. archiwum
Nasza Czytelniczka jest niepełnosprawną studentką. Często ma problem z kupieniem biletu autobusowego z ulgą wynoszącą w jej przypadku 78 procent. Musi się wręcz prosić o tańszy bilet!

TAK MÓWI PRAWO

TAK MÓWI PRAWO

Dzieci i młodzież niepełnosprawna (do ukończenia 24. roku życia) oraz studenci niepełnosprawni (do ukończenia 26. roku życia) korzystają z 78 proc. ulgi przy zakupie biletów jednorazowych oraz miesięcznych imiennych na wszystkie pociągi PKP i autobusy PKS.
Ulga ta obowiązuje m. in. przy przejazdach z miejsca zamieszkania lub pobytu do przedszkola, szkoły, szkoły wyższej i z powrotem.

PODSTAWA PRAWNA
Ustawa z 20 czerwca 1992 r. o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego (Dz.U. z 2002 r. nr 175, poz. 1440 ze zm.).

- Czuję się wtedy, jak ktoś gorszy, bo niepełnosprawny. Kierowcy lekceważą przepisy i zamiast, zgodnie z ustawą, sprzedawać mi tańszy bilet, zadają tysiące pytań - opowiada Czytelniczka.
Ma legitymację z orzeczonym znacznym stopniem niepełnosprawności. Z tego tytułu przysługuje jej bilet ze zniżką wynoszącą 78 procent.

- Kierowcy często gubią się w wykazie zniżek, mylą je. Zwykle, gdy podają cenę, która wygląda podejrzanie wysoko upewniam się, ile naprawdę mam zapłacić - wspomina dziewczyna. - Ludzie w kolejce za mną niecierpliwią się. Ci, którzy już siedzą w autobusie, wyciągają szyje, żeby zobaczyć, co to za oszustka usiłuje wyłudzić ulgę, która jej się nie należy…

A przecież się należy

- Kierowca tłumaczy mi, że nie mam prawa do tak wysokiej ulgi. Ja, że mam prawo, bo to ulga ustawowa. W odpowiedzi słyszę czasem, że teraz jest kapitalizm. I że każdy przewoźnik ma swój cennik - denerwuje się nasza Czytelniczka. Wiele jej rozmów z kierowcami rejsowych autobusów tak właśnie wygląda. Ona w kółko domaga się ulgi, oni na końcu wpadają w złość. W końcu sprzedają bilet ze zniżką.
- Po takich bojach, z "wymęczonym" biletem w ręce, siadam wreszcie w fotelu. Czuję się fatalnie…

Można złożyć reklamację

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy wiceprezesa zarządu spółki PKS Zielona Góra.
- Ubolewam nad tym, że takie sytuacje mają miejsce - mówi wiceprezes Bogdan Klim. - Wszyscy nasi kierowcy są szkoleni i mają wiedzę dotyczącą obowiązujących ulg. Jednak są różni przewoźnicy. Prosimy o sygnały, że taka sytuacja zaistniała, ponieważ możemy rozpatrywać tylko konkretne przypadki. Jeśli kierowca dopuścił się nieprawidłowości, wyciągniemy wobec niego konsekwencje. Gdy pasażerowi sprzedano bilet droższy, z mniejszą ulgą, niż mu się należy, powinien zgłosić reklamację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska