Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klimat mistrzostw Polski jak w pubie

Przemysław Piotrowski 0 68 324 88 69 [email protected]
Wielokrotny mistrz Polski Tomasz Mikołajczak z Zielonej Góry tym razem nie powtórzył sukcesu, ale i tak Lubuszanie zajęli większość miejsc na podium.
Wielokrotny mistrz Polski Tomasz Mikołajczak z Zielonej Góry tym razem nie powtórzył sukcesu, ale i tak Lubuszanie zajęli większość miejsc na podium. fot. Przemysław Piotrowski
Jeszcze dziesięć lat temu było kilka tarcz w barach. Dziś to dyscyplina, która zrzesza kilka tysięcy zawodników. Najlepsi w weekend rywalizowali w mistrzostwach Polski w Sulechowie.

W hali przy ul. Piaskowej stało kilkadziesiąt maszyn z tarczami, przy których uwijało się kilkuset zawodników z całej Polski. Na środku długie ławy, na których gracze mogli się posilić, napić kawy, herbaty, czy... piwa. - Chcieliśmy stworzyć klimat, jak w barze - miejscu z którego dart się wywodzi - mówił główny organizator imprezy Rafał Tasiemski.

Zaczynali w pubach

Praktycznie wszyscy właśnie przy piwie z kolegami stawiali pierwsze kroki w tym sporcie. Gdy kilkanaście lat temu w naszych pubach zaczęły pojawiać się maszyny z lotkami, wielu chciało porzucać, sprawdzić się. Po czasie ci, którzy połknęli bakcyla głębiej, założyli ligę, a potem był już tylko krok do mistrzostw Polski.

Zielonogórzanin Robert Jakowiak właśnie w pubie rozpoczął swoją przygodę z dartem. - Byłem z kolegami na piwie, zagrałem i tak się zaczęło. Potem startowałem w zawodach, choć przyznam, że nie mam dużo czasu na trening. Ćwiczę zazwyczaj w domu godzinkę dziennie.

- Ja oddałem pierwszy rzut dokładnie 11 lat temu - twierdzi wielokrotny mistrz Polski Tomasz Mikołajczyk, który jednak tego turnieju nie może zaliczyć do udanych. - W firmie, w której pracowałem, ktoś zawiesił tarczę i zaczęliśmy grać. Potem, jak chyba większość zawodników, trafialiśmy w barze, a gdy okazało się, że jestem w to całkiem niezły, wstąpiłem do zielonogórskiej drużyny Tattoo.

Czy to jednak tylko zabawa? Mikołajczyk twierdzi, że jeśli chce się uzyskiwać dobre wyniki, trzeba włożyć w to całe serce. - Wbrew obiegowym opiniom dart to jest prawdziwy sport i żeby być w nim dobrym, należy bardzo solidnie trenować. Absolutne minimum to godzina dziennie, choć najlepsi ćwiczą kilka razy więcej - twierdzi wielokrotny mistrz Polski.

Kobiety też potrafią

Jedną z zawodniczek, które brały udział w zawodach jest gorzowianka Sylwia Maksymowicz. - Jestem właścicielką jednego z pubów w Gorzowie i moja przygoda zaczęła się właśnie tam. Najpierw grałam z klientami, a potem założyliśmy własną kobiecą drużynę. Muszę się pochwalić, że mężczyźni strasznie się bali, gdy do ligowego spotkania wychodziły Czarownice, bo tak się nazwałyśmy. Ostatecznie udało się nam zająć trzecie miejsce, a moim najlepszym osobistym osiągnięciem jest zakończenie partii w szóstej kolejce. Na kobietę to świetny wynik, bo najszybciej można skończyć w trzeciej, a jest w Polsce może kilku, którzy finiszowali w czwartej lub piątej.

Zwycięzca turnieju mógł liczyć na występ w kadrze narodowej na mistrzostwa Europy i puchar świata w Chorwacji. Na 800 zawodników wystąpiło aż 80 Lubuszan, którzy zajęli większość miejsc na podium. Skąd się wywodzą? - Nasi gracze na co dzień występują w czterech ligach: zielonogórskiej, sulechowskiej, gorzowskiej i kostrzyńsko-dąbskiej - twierdzi Tasiemski. - Myślę, że zaprezentowali się doskonale.

ZWYCIĘZCY I NASI MEDALIŚCI

Drużynówka: 1. Tatoo Zielona Góra, 2. Colectiv Gorzów Wlkp.; 501 mężczyzn: 1. Tomasz Nastula (Lubin), 2. Maciej Kokowski (Gorzów), 3. Damian Trybel (Dębno); 501 kobiet: 1. Małgorzata Storczyk (Łódź), 2. Marta Dorsz (Sulechów); krykiet: 1. Piotr Juraszek (Zielona Góra), 2. Dawid Posyniak (Nowa Sól), 3. Przemysław Maj (Sulechów); steel dart: 1. Kokowski, 2. Krzysztof Osiński (Gorzów).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska