5/72
BASIA MIESZKALSKA, właścicielka studia tańca, tancerka,...

BASIA MIESZKALSKA, właścicielka studia tańca, tancerka, członkini stowarzyszenia Artownia

Nazwa firmy/podmiotu, w którym pracujesz/działasz
Studio Mieszkalska - Łap Taniec, Stowarzyszenie Artownia

Od kiedy zajmujesz swoje stanowisko/zajmujesz się działalnością społeczną?
Od 2 lat prowadzę studio, od 11 lat jestem instruktorką tańca, od 25 lat tańczę, od 2011 roku jestem członkinią stowarzyszenia Artownia.

Czy założyłaś daną firmę/stowarzyszenie, czy przejęłaś po kimś?
Studio założyłam sama, w stowarzyszeniu jestem członkinią od samego początku istnienia Artowni.

Streszczenie Twojej historii zawodowej:
Tańczę od 9 roku życia. Najpierw przez wiele lat taniec towarzyski (w Praszce - moim rodzinnym mieście), potem wyjechałam na studia do Zielonej Góry, gdzie zaczęłam tańczyć hip hop oraz wszystkie inne style tańca (na warsztatach w USA, Czechach, Anglii oraz w Polsce). Od 2008 rozpoczęłam pracę instruktorki tańca w Spoko Family. W 2016 roku założyłam własne studio tańca, w którym działam do dziś. Prowadzę zajęcia dla dzieci, młodzieży oraz dorosłych. Od 2011 roku działam w stowarzyszeniu Artownia, które jest organizatorem festiwalu Frankofilm.

Co Ci pomogło w znalezieniu się w tym miejscu, w którym jesteś (jakie Twoje cechy, okoliczności, ludzie)?
Moi rodzice byli pierwszymi osobami, które nakierowały mnie na drogę taneczną. Wszystko co mieli "wkładali" w nasz rozwój (mają 4 dzieci). Dzięki nim zaczęłam tańczyć. Zawsze mnie w tym wspierali. Mój tata dał mi dużo siły, odwagi, wiary w siebie i wolności w byciu sobą, a do tego popychał mnie do próbowania nowych trudnych wyzwań. W wieku 19 lat zdecydowałam się wyjechać do Zielonej Góry na studia związane z tańcem. Nigdy wcześniej nawet nie byłam w tym mieście i nikogo nie znałam. Ale miałam mnóstwo wiary w siebie i nie bałam się zaryzykować. Na uczelni poznałam Filipa Czeszyka, u którego później tańczyłam i pracowałam. On jak i kolejni nauczyciele innych styli tańca byli osobami, które ukształtowały mnie nie tylko pod kątem tańca, ale i twórczości. Do dziś pamiętam jak zbierałam każdą złotówkę, by wyjeżdżać na warsztaty tańca w innych miastach Polski. Na pewno jestem bardzo pracowitą osobą. W tańcu bez tej cechy nie da się osiągnąć sukcesu. Tu wszystko trzeba wypracować. Na pewno też nie boję się podjąć ryzyka, a porażki traktuję jak lekcje. Te cechy, te sytuacje i Ci ludzie pomogli mi w znalezieniu się w tym miejscu, w którym jestem obecnie.

Z jakich osiągnięć jesteś dumna?
Przede wszystkim jestem dumna z odwagi, która pomogła mi iść w nieznane. A z osiągnięć:
- Rytm Ulicy 2011, 2012, 2013 (I, III, II miejsce) - w duecie z Mariką Netzel
- wszystkie osiągnięcia grypy Spoko z mym udziałem jako choreografka czy tancerka
Mistrzostwa Świata IDO 2009 - II miejsce,
Hip Hop International Poland 2009 - I miejsce
Hip Hop International, Las Vegas 2009 - udział,
Rytm Ulicy 2012 - III miejsce
Rytm Ulicy 2011 - III miejsce
MTV Gdańsk Dzwiga Muzę 2011 - III miejsce
Polish Street Dance Championship UDO, 2010 - II miejsce
Mistrzostwa Polski IDO 2009, 2008, 2006 - I miejsce
Mistrzostwa Polski IDO 2007 - III miejsce
Mistrzostwa Polski 2006 - I miejsce
Mistrzostwa Polski IDO 2005 - II miejsce
- warsztaty w Los Angeles i Nowym Jorku (2009, 2010), w Czechach (2011, 2012, 2013), Londynie 2008, Paryżu 2007 (YCD I)
- YCD III 2008 r. - finałowa szesnastka, odcinki na żywo (pod panieńskim nazwiskiem Derkowska)
- Mam talent IV 2011 r. - tancerka, choreograf, kierownik artystyczny grupy Spoko
- sceny festiwalowe (choreografka bądź tancerka m.in. dla Margaret, Sylwii Grzeszczak):
Przebój Lata Polsatu i RMF FM 2016
Eska Music Awards 2012, 2013
Festiwal Piosenki Rosyjskiej 2013, 2010
- projekty taneczne jako choreografka:
promocja dla Eobuwie.pl 2018
She's a lady 2017
I'm every woman 2017
Kiss it better 2017
Kalejdoskop 2014
Breath 2012
- projekty taneczne jako tancerka
Wolna Forma ""Ból"" 2018
Wolna Forma Dance project 2018
ZSentymentu - Rytm Ulicy 2014 - IV miejsce

Jakie było najtrudniejsze zadanie, z którym musiałaś się uporać?
Było ich kilka. Samotność twórcy nadal jest dla mnie czymś trudnym i nieznanym dla innych, a więc dochodzi do tego bycie niezrozumianym. Przejęcie roli choreografki i trenerki grupy, w której tańczyłam. Podtrzymanie wizji własnego studia tańca oraz codzienne mobilizowanie się do bycia swoim własnym szefem ;) Udział w programie You Can Dance. Samotne przemierzanie ulic Nowego Jorku. Wypalenie zawodowe.

Cele zawodowe na przyszłość:
Projekt taneczny dla dzieci, młodzieży i kobiet, który pozwoli im zaakceptować siebie oraz uwierzyć w siebie. Choreografowanie reklam telewizyjnych. Tworzenie (wraz z Wolna Forma) z duszą i pasją, tak by każdy mógł odnaleźć w tym siebie. Praca przy sesjach fotograficznych. Własne, piękne studio tańca - jako miejsce edukacji, pasji i spotkań ☺

6/72
JAGODA NYCZ, właścicielka pracowni cukierniczej...

JAGODA NYCZ, właścicielka pracowni cukierniczej

Nazwa firmy/podmiotu, w którym pracujesz/działasz
Pracownia cukiernicza Co nieco cukru.

Od kiedy zajmujesz swoje stanowisko/zajmujesz się działalnością społeczną?
Luty 2018

Czy założyłaś daną firmę/stowarzyszenie, czy przejęłaś po kimś?
Założyłam firmę.

Streszczenie Twojej historii zawodowej:
Od zawsze marzyła mi się mała cukiernia. Będąc na studiach założyłam bloga z wypiekami, jednak nigdy nie myślałam, że pasję uda mi się zmienić w sposób na życie. Po skończeniu studiów, na kompletnie niezwiązanym z pieczeniem kierunku, zaczęłam pracę w kawiarni, gdzie zajmowałam się między innymi wypiekami. Przez cały ten czas rozwijałam swoje umiejętności i coraz wyżej podnosiłam sobie poprzeczkę. W końcu nadszedł moment, kiedy postanowiłam zaryzykować i otworzyć własną firmę - już teraz wiem, że była to najlepsza decyzja w moim życiu.

Co Ci pomogło w znalezieniu się w tym miejscu, w którym jesteś (jakie Twoje cechy,
okoliczności, ludzie)?:

Rozpoczęcie własnej działalności to jedna z najtrudniejszych decyzji w moim życiu. Byłam pełna obaw i miałam wiele pytań. Dzisiaj jestem wdzięczna losowi, że sprowadził moją ścieżkę na ulicę Wesołą w Międzyrzeczu. Otrzymałam wiele wsparcia od najbliższych i przyjaciół, którzy utwierdzali mnie w słuszności moich decyzji. Cieszę się, że moje słodkości towarzyszą ludziom w najpiękniejszych momentach, takich jak urodziny, ślub, jubileusz… To daje motywację do dalszego rozwoju i pozytywnie napędza pracę.

Z jakich osiągnięć jesteś dumna?
Pracownia „Co nieco cukru” zadebiutowała w lutym 2018 roku. Myślę, że moim największym osiągnięciem, w tym krótkim czasie jest uzyskanie wielu stałych klientów, którzy chętnie do mnie wracają. To bardzo miłe, że coraz więcej osób docenia rzemieślniczą pracę i naturalne składniki, z których korzystam. Dodatkowo cieszę się, że mogłam się pojawić jako wystawca na wiosennych targach ślubnych „Back to nature”. Z perspektywy czasu wiem, że to było ogromne wyzwanie. Dlatego proporcjonalna do tego była również moja satysfakcja, kiedy zyskałam pozytywny odzew wśród zwiedzających.

Jakie było najtrudniejsze zadanie, z którym musiałaś się uporać?
Myślę, że najtrudniejsze zadanie, z którym każdy początkujący przedsiębiorca musi się uporać, to utrzymanie motywacji na najwyższym poziomie. Bez odpowiedniej energii do działania nie ma satysfakcjonujących efektów. A w tej kwestii mierzę bardzo wysoko.

Cele zawodowe na przyszłość
W swojej pracy stawiam na rozwój: planuję poszerzenie oferty, doskonalenie umiejętności, utrzymanie wysokiego poziomu pracy. Czuję się wyróżniona, że mogę uszczęśliwiać ludzi oferując im „co nieco cukru”. Dzięki temu patrzę na przyszłość z optymizmem.

7/72
JOANNA DOWEJKO, właścicielka "STYL" Twojej Prasowalni w...

JOANNA DOWEJKO, właścicielka "STYL" Twojej Prasowalni w Gorzowie (Facebook)

Nazwa firmy/podmiotu, w którym pracujesz/działasz
STYL Joanna Dowejko (twojaprasowalnia.pl)

Od kiedy zajmujesz swoje stanowisko/zajmujesz się działalnością społeczną?
Od 13 marca 2018 roku.

Czy założyłaś daną firmę/stowarzyszenie, czy przejęłaś po kimś?
Osobiście otworzyłam moją firmę.

Streszczenie Twojej historii zawodowej:
Przez pierwsze kilka lat, pracowałam na etacie w firmach mniej lub bardziej związanych z moim wykształceniem, a jest nim ochrona środowiska oraz zarządzanie jakością ( ukończyłam studia mgr w zakresie Ochrony Środowiska w KUL oraz podyplomowe w zakresie Zarządzania Jakością w SGH). W tym czasie urodziłam trzech synów i po urodzeniu właśnie ostatniego z nich, uznałam, że to dobra pora, aby coś zmienić. Chciałam w taki sposób układać dalszą część swojego życie, aby łatwiej móc łączyć swoją rolę mamy oraz żony z życiem zawodowym. A ponieważ od bardzo dawna chciałam prowadzić własną firmę, uznałam, że jest to doskonały i naturalny moment, aby właśnie teraz rozpocząć jej działalność. Zależało mi na tym, aby było to coś, co będzie pożyteczne dla innych i oczywiście coś, co mogłabym zaproponować Klientom na wysokim poziomie, a samej nie musieć podejmować w tym momencie bardzo wielu działań doszkalających. Nie z lenistwa, bo z natury jestem zdecydowanie pracowita, ale właśnie dlatego, że wychowuję małe dzieci. Pewnego wieczoru, porządkując nasze rodzinne prasowanie, uznałam, że właśnie to mogłoby być przedmiotem mojego biznesu. Zdecydowanie w każdym domu zapotrzebowanie na tę pracę jest. Dodatkowo, Gorzów w tej chwili, prężnie się rozwija, do naszego miasta przyjeżdża wielu pracowników w delegacje, na projekty, gro z nich chciałoby się prezentować elegancko i prestiżowo, nie koniecznie samemu wyjmując z walizki żelazko, by po podróży doprowadzić własne koszule do idealnego stanu. Żyjąc ponadto w stałym deficycie czasu, wiele osób zwyczajnie nie ma czasu i nie lubi zajmować się prasowaniem, traktując je jako zło konieczne. Mnie natomiast ono relaksuje. Pozwala w spokoju zebrać myśli, posłuchać dobrej muzyki, obejrzeć film, a w tej chwili – także uczestniczyć on-line w wielu szkoleniach. W momencie, w którym to wymyśliłam, Gorzów w zasadzie nie proponował łatwo dostępnej, wyodrębnionej usługi prasowania. Pomyślałam więc, że warto zaproponować ją tutejszym mieszkańcom oraz gościom. Mam świadomość, że usługa dziś jeszcze wciąż jest nietypowa. Wiele osób myśli zapewne po cichu „jeśli miałbym za to komuś płacić, to przecież mogę sam do tego stanąć” – i w sumie mają te osoby rację. Jednak brakuje nam na to zwyczajnie czasu, sił, chęci. To wyjątkowo nielubiane przez wielu zajęcie. I dla wielu: frustrująca, stale rosnąca sterta prasowania, która nigdy nie znika, bo tuż po tym, gdy się jej pozbędziemy, pojawia się na nowo. Trochę jak przygotowanie pierogów – wiele osób z chęcią się nimi poczęstuje, jednak na myśl o ich lepieniu, wielu się zdecyduje ...... właśnie!: ODWIEDZIĆ PIEROGARNIĘ!!! :) Naszym babciom przecież również w głowach się by nie zmieściło, aby kupować w sklepie pierogi, które można ulepić samemu. Myślę, że proces podobnego rozwoju czeka także usługę prasowania, szczególnie, że inne duże miasta, m.in. Kraków, Warszawa, Szczecin, Poznań- zaproponowały ją swoim mieszkańcom i mają już od pewnego czasu swoje prasowalnie. Te doskonale prosperują, rozbudowują się, proponują swoim klientom ciekawe nowoczesne rozwiązania. I tak powstała moja myśl o „Twojej Prasowalni w Gorzowie”. Wystąpiłam o mikropożyczkę na start działalności, została mi ona przyznana. Zorientowałam się w nowoczesnych technologiach prasowania, przygotowałam niezbędne wyposażenie, akcesoria. Zadbałam o identyfikację wizualną firmy – z nieocenioną pomocą wspaniałych ludzi, w tym Pani Katarzyny, mojej fantastycznej pani grafik oraz Pani Kingi i Pana Szymona, moich doskonałych agentów graficzno – marketingowych, bez tej trójki moja firma nie mogłaby poszczycić się tak pięknym wizerunkiem, jaki dziś prezentuje. Przygotowałam proces pakowania. Zadbałam o poprawność prawno – formalną, przygotowałam pierwsze materiały reklamowe i zaczęłam zapraszać pierwszych klientów. Dziś mam już pewne grono stałych odbiorców swojej usługi, klienci wzajemnie się sobie polecają, przychodzą nowi. Ja natomiast rozwijam moją firmę i jednocześnie towarzyszę moim bliskim w najważniejszych chwilach życia.

Co Ci pomogło w znalezieniu się w tym miejscu, w którym jesteś (jakie Twoje cechy, okoliczności, ludzie)?:
Widziałam dotychczas w życiu mnóstwo dobrze prowadzonych, fantastycznie działających biznesów i przedsięwzięć, spotkałam wiele osób, które swoją pracą, postawą, zaangażowaniem i kulturą, inspirowały mnie, uczyły, pokazywały, jak pracować, w jaki sposób myśleć o innych ludziach i ich traktować oraz w jaki sposób poruszać się w świecie. Obserwując te wszystkie osoby, uczyłam się od nich i bardzo często chciałam być taka, jak one. Cały czas towarzyszyła mi też myśl, że chciałabym przekazywać to wszystko, co zobaczyłam, innym, inspirując do wysokiej kultury, zaangażowania i wszystkiego, co dziś nazwałabym wewnętrznym pięknem człowieka. Jestem głęboko przekonana, że jeśli doświadcza się na co dzień tyle dobra i mądrości, po prostu nie można go zatrzymać dla siebie, trzeba je przekazywać dalej i dlatego między innymi w logo mojej firmy znalazł się storczyk – szczególny kwiat, kwiat wdzięczności. Moja firma powstała przy ogromnym wsparciu mojego Męża i jego dużej aprobacie dla pomysłu i wizji jego realizacji. On był i stale jest pierwszym i najważniejszym krytykiem moich pomysłów oraz działań. Bez jego dyskretnej obecności i pomocy, serdecznych podpowiedzi oraz doświadczenia na pewno nie byłabym dzisiaj tu, gdzie jestem. Przepełnia mnie wobec niego ogromna wdzięczność. Także wobec moich rodziców, którzy od początku uczyli mnie zaradności i w atmosferze miłości oraz odpowiedzialności za życie własne i tych, którzy znajdują się wokół mnie, poprowadzili aż do dorosłości. Jestem ponadto wdzięczna Rodzicom mojego męża – szczególnie za pomoc w opiece nad naszym najmłodszym synem , bez niej bardzo trudno byłoby mi znaleźć czas na to, by przygotować i wystartować z działalnością mojej firmy. Moim dzieciom, które chociaż są jeszcze małe: Karol 8,5, Adaś 5,5, Patryk 1,5 chwalą mnie za moje sukcesy i co dzień przynoszą mi swoje gesty i słowa czułości. Jest też olbrzymia rzesza ludzi, o których opowiadam na wstępie tej wypowiedzi. Nie wymienię ich wszystkich nawet z imienia, bo nie wystarczyłoby tu zapewne na to miejsca, ani czasu, ale właśnie dzięki ich obecności od najmłodszych moich lat (bo w pamięci mam sytuacje już takie, które się wydarzyły, gdy miałam zaledwie 3 lata), rosło we mnie przekonanie, że mogę zrobić coś wspaniałego, ufać tym, którzy mnie otaczają, liczyć na ich dobroć, szczere zamiary, wierzyć w ludzi i z ich pomocą tworzyć coś wspaniałego, na jasnych, przejrzystych zasadach, na przykład własną firmę i że moje działania mogą odnosić sukcesy.

Z jakich osiągnięć jesteś dumna?:
Myślę, że właśnie z wszystkich powyższych: głównie z tego, że miałam odwagę otworzyć własną firmę. Z tego, że odnosi ona swoje pierwsze sukcesy, z tego, że moi Klienci wracają do mnie zadowoleni, polecają się sobie wzajemnie. Jestem dumna z tego, że moja firma ma piękną oprawę graficzną, z tego, że udało mi się w taki sposób opowiedzieć o tym, jaki chciałabym nadać jej charakter, że zręczne ręce moich współpracowników, mogły ubrać to w elegancką grafikę, nowoczesną stronę www, ciekawy fanpage na facebooku. Jestem też bardzo dumna z tego, że lubi mnie mała dziewczynka o imieniu Wiktoria (którą bardzo serdecznie właśnie pozdrawiam). Bardzo chciałam prowadząc moją firmę inspirować inne kobiety (i małe kobietki!!! – bo to przed nimi jest przecież wszystko!) do tego, jak na obcasach i z sercem pełnym wartości, fantastycznie można żyć!!!

Jakie było najtrudniejsze zadanie, z którym musiałaś się uporać?:
Zawodowo - myślę, że rezygnacja z usług kogoś, komu powierzyłam wykonanie dla mnie pewnej pracy, a okazało się, że ta osoba nie wykonała jej odpowiednio i nie było możliwości, aby zrealizowała swoje zdanie, ja natomiast nie chciałam przyjąć efektu pracy, który mi przedstawiła. Zawsze najtrudniejsze są dla mnie te sytuacje, które wiążą się z okolicznościami, w których muszę sprawić innym przykrość. Jednak niestety, i w biznesie, i w życiu osobistym, trzeba czasem przyjąć postawę, która będzie niewygodna, niezadowalająca dla innych, abyśmy my sami (oczywiście nie krzywdząc innych) mogli zachować twarz, realizować swoje cele i plany.

Cele zawodowe na przyszłość
Chciałabym stworzyć sieć nowoczesnych, przyjaznych Klientom i Pracownikom w niej pracującym, prasowalni oraz rozszerzyć usługę prasowania do innych dziedzin, jej pokrewnych, m.in. prania oraz krawiectwa."

8/72
JOANNA HŁADKA-EEFTINK, tłumacz przysięgły języka...

JOANNA HŁADKA-EEFTINK, tłumacz przysięgły języka niemieckiego

Od kiedy zajmujesz swoje stanowisko/zajmujesz się działalnością społeczną?
Od ponad 20 lat.

Czy założyłaś daną firmę/stowarzyszenie, czy przejęłaś po kimś?
Założyłam sama.

Streszczenie Twojej historii zawodowej:
Pasja do nauki języków obcych, decyzja o studiach na kierunku germanistyka, nauczanie języka niemieckiego już na studiach i przez wiele kolejnych lat, co dawało mi dużo radości i satysfakcji. Zaraz po studiach również decyzja o pracy jako tłumacz przysięgły języka niemieckiego, którą wykonuję do dziś

Co Ci pomogło w znalezieniu się w tym miejscu, w którym jesteś (jakie Twoje cechy, okoliczności, ludzie)?
Pomogły mi z pewnością moje cechy: upór, siła, pragnienie niezależności, optymizm.

Z jakich osiągnięć jesteś dumna?
Najbardziej jestem dumna z mojej mądrej, pięknej córki, którą wychowałam sama i z naszych wspólnych podróży, tych dalekich i bliskich.

Jakie było najtrudniejsze zadanie, z którym musiałaś się uporać?
Staram się wysłuchać ludzi, którzy przychodzą do mnie z różnymi problemami, pomóc, jeśli tylko mogę. Sprawy, które tłumaczę są czasem bardzo trudne, nie od strony językowej, ale tej ludzkiej.

Cele zawodowe na przyszłość
Wykonywać swoją pracę jak najlepiej i być dalej szczęśliwą kobietą.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Prawie 400 lubuskich drużyn w Pucharze Tymbarku. Najlepsi zagrają w majowym finale

Prawie 400 lubuskich drużyn w Pucharze Tymbarku. Najlepsi zagrają w majowym finale

Milky Way czyli karmiące piersią zielonogórzanki na wspólnym zdjęciu

Milky Way czyli karmiące piersią zielonogórzanki na wspólnym zdjęciu

Najlepsze ciasta na komunię. Top 9 przepisów na wyjątkowe okazje

Najlepsze ciasta na komunię. Top 9 przepisów na wyjątkowe okazje

Zobacz również

Prawie 400 lubuskich drużyn w Pucharze Tymbarku. Najlepsi zagrają w majowym finale

Prawie 400 lubuskich drużyn w Pucharze Tymbarku. Najlepsi zagrają w majowym finale

Dziś winnice wyglądają jak po apokalipsie. Czy jest szansa na pomoc?

Dziś winnice wyglądają jak po apokalipsie. Czy jest szansa na pomoc?