Na zielonogórskim deptaku, tuż przed sceną, na której każdy mógł powiedzieć parę słów, zabłysły znicze. Mieszkańcy ułożyli świeczki w prosty napis: 13 XII, oddając hołd ofiarom stanu wojennego. Kilkuset mieszkańców, zgromadzonych pod ratuszem, oklaskami i wiwatami nagradzało osoby występujące na prowizorycznej scenie. Bo to właśnie na niej każdy mógł opowiedzieć o własnych doświadczeniach sprzed 35 lat. Niektórzy opowiadali bardzo osobiste doświadczenia z tego pamiętnego dnia. Inni, jak Krzysztof Burzyński ze Szprotawy opowiadali o swoim internowaniu...
Czym było, z perspektywy czasu, wprowadzenie stanu wojennego dla zielonogórzanki, Tatiany Sawickiej?
- To było uderzenie w coś, co można nazwać zrywem wolnościowym. Pamiętam tamten czas, byłam w pełni dorosłą osobą, kiedy stan wojenny był ogłoszony. Myślę, że wtedy została zamordowana wolność. Stan wojenny niewątpliwie zdusił ten zryw wolnościowy, tę chęć zmian na wielu poziomach.
Krótkie wydarzenie, zorganizowane pod zielonogórskim ratuszem, zakończyło się wspólnym odśpiewaniem państwowego hymnu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?