Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejki do lekarza są u nas w poniedziałki

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
Bernard Radny, absolwent Akademii Rolniczej we Wrocławiu, studia podyplomowe na wydziale prawa i administracji UAM w Poznaniu, żona - Małgorzata, synowie - Michał i Paweł
Bernard Radny, absolwent Akademii Rolniczej we Wrocławiu, studia podyplomowe na wydziale prawa i administracji UAM w Poznaniu, żona - Małgorzata, synowie - Michał i Paweł fot. Krzysztof Kubasiewicz
Rozmowa z burmistrzem Bernardem Radnym o problemach gminnej służby zdrowia.

- Obiecaliśmy czytelnikom "GL" zapytać pana o szansę rozwiązania problemów ośrodka zdrowia. W tej sprawie mieliśmy listy i telefony, był artykuł.
- To jest tak, że problemy narastają, gdy zacznie panować grypa czy inna choroba i być może wtedy niektórzy pacjenci denerwują się z powodu większych niż zwykle kolejek. Ale na co dzień nie ma problemów i kolejek. Owszem zdarza się większy tłok w poniedziałki, lecz - co dziwne - w targową środę, gdy przyjeżdżają ludzie z wiosek pacjentów bywa mniej. Dziś dla sprawdzenia dzwoniłem do rejestracji - bez kłopotów można się zarejestrować.

- Lecz niektórym osobom chodzi o to, żeby można było się zarejestrować telefonicznie, a z tym już nie jest tak łatwo.
- W statucie ośrodka, jako placówki samorządowej, jest zapisane, iż równoprawna jest rejestracja telefoniczna, osobista... Ale w trakcie istnienia ośrodka to się zmieniło "dzięki" zwyczajom ludzi.

- No właśnie, nie można temu zapobiec?
- Trudno jest walczyć ze starymi nawykami. Ci, którzy przychodzą wcześnie rano, jeszcze przed otwarciem ośrodka, czują się pokrzywdzeni, że ktoś łatwo zapisuje się przez telefon. Gdy stojąc w kolejce słyszą dzwonek telefonu, to - można powiedzieć - patrzą pielęgniarkom na ręce.

- Przecież mamy XXI wiek, to dziś jest norma! A poza tym wiem, iż ci z kolejki rejestrują osoby z rodziny, znajomych, którzy o to poproszą. To jest w porządku?
- Myślę, iż sytuacja się ureguluje gdy zatrudnimy nowego lekarza. Ale nie dodatkowego, tylko po przejściu na emeryturę doktora Dudlika przyjmującego obecnie w filii ośrodka w Nowym Kramsku. Doktor ma zapisanych tam tylko 800 pacjentów i chętnie widzielibyśmy go także w gabinecie w Babimoście, ale jemu to nie odpowiada. Ponieważ wkrótce przejdzie na emeryturę z nowym lekarzem uzgodnimy od razu, żeby przyjmować część pacjentów na wsi, a dodatkowo część w mieście.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska