Dzisiaj stolicy pochowano czworo spośród siedmiorga członków załogi prezydenckiego Tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem. O 15.00 w Katedrze Polowej Wojska Polskiego rozpoczęła się msza w intencji drugiego pilota - pochodzącego spod Polkowic podpułkownika Roberta Grzywny, technika pokładowego podporucznika Andrzeja Michalaka i dwóch stewardess - Barbary Maciejczyk i Natalii Januszko.
Cała czwórka została pochowana na wojskowym cmentarzu na warszawskich Powązkach. - Uwielbiali życie i uwielbiali latać - tak o załodze mówili koledzy z 36. Specpułku, który zajmuje się przewozem VIP-ów. To w tej jednostce służyli lotnicy i tam też były zatrudnione stewardessy. Major Paweł Odo mówił, że stewardessy były prawdziwymi ozdobami pułku.
Bardzo ładne, bardzo sympatyczne, zawsze uśmiechnięte. Wnosiły wewnętrzny wigor w życie jednostki. Żal bierze, że u progu dorosłego życia musiały nas opuścić" - dodaje major Odo.
Jeden z pilotów Tu-154 kapitan Grzegorz Pietruczuk podkreśla, że stewardessy były również fantastycznymi przyjaciółkami. "Młode, ładne, uśmiechnięte. Fantastyczne koleżanki, doskonałe przyjaciółki. Brak tych osób będzie wielki" - mówi Pietruczuk.
Dzisiaj pochowani zostali pierwszy pilot major Arkadiusz Protasiuk i nawigator kapitan Artur Ziętek. Wcześniej w Białymstoku pożegnano trzecią stewardessę Justynę Moniuszko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?