Przeczytaj też: Czy wiemy, co nam leci z kranów?
- Z dysz pod nawierzchnią placu trzeba było wyjąć masę łupin po słoneczniku i innych śmieci. Mogłyby uszkodzić mechanizmy fontanny - mówi burmistrz Andrzej Kunt. Była radna Stefania Martynowicz zauważa, że w zeszłym roku na dużych, śliskich, granitowych blokach fontann ryzykownie bawiły się dzieci. Co na to miasto? - W tym roku dookoła bloków namalowaliśmy linie, których nie wolno przekraczać. Trzeba też pamiętać o tym, że dzieci muszą być pod opieką rodziców - podkreśla wiceburmistrz Zbigniew Biedulski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?