- Jest przytomny, ale o przesłuchaniu i tak nie ma mowy - powiedział nam w czwartek prokurator Ryszard Gąsiorowski z Koszalina.
Przypomnijmy: komornikowi postawiono dziewięć zarzutów, w tym niedopełnienia obowiązków służbowych i bezprawnego usunięcia dokumentów procesowych z sądu. Za to wszystko grozi mu do 10 lat więzienia.
- O jakiej poprawie my tu mówimy? Mój klient cały czas nie jest zdolny do rozmowy, czasem pocieknie mu łza, czasem widać, jakby się złościł, ale wciąż wymaga karmienia i nie jest samodzielny. Ma poważnie uszkodzony mózg i to się nie zmieniło - powiedział nam mec. Jerzy Synowiec, obrońca Jarosława A.
Kłopoty znanego komornika zaczęły się w połowie 2006 r., gdy w jego mercedesie policja znalazła akta sądowe. Po tym zdarzeniu trzy razy próbował się zabić. Dwa razy negocjatorzy ściągali go z dachów, za trzecim razem powiesił się w swojej willi. Pomoc przyszła nieco za późno. Lekarze długie miesiące walczyli o jego życie. Jarosław A. zapadł w śpiączkę.
- W porównaniu do pierwszych dni po wypadku jest poprawa, ale dalej nie ma mowy o przesłuchaniu. Liczymy jednak, że kiedyś stan zdrowia pana A. się polepszy jeszcze bardziej - powiedział prok. Gąsiorowski. Mec. Synowiec ,,też chciałby być takim optymistą''. - Wiem, że rodzina chce go rehabilitować za granicą. Może to pomoże - dodał obrońca.
Biegli sprawdzają księgowość kancelarii Jarosława A. Szukają ewentualnych nieprawidłowości finansowych. Mają wydać opinię na wiosnę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?