Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów będą już silniejsze mentalnie

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
W ostatnim meczu Chineze Nwagbo (nr 12) długo skutecznie blokowała dostęp do kosza gwieździe CCC Janel McCarville.
W ostatnim meczu Chineze Nwagbo (nr 12) długo skutecznie blokowała dostęp do kosza gwieździe CCC Janel McCarville. Bogusław Sacharczuk
W sobotę gorzowianki pokonały mistrzynie Polski z Polkowic 69:61. - Po raz pierwszy zagraliśmy na miarę oczekiwań - przyznał trener Dariusz Maciejewski, który wierzy, że zwycięstwo wzmocni psychicznie jego ekipę.

To, co wydarzyło się trzy dni temu w Gorzowie, przejdzie do historii polskiego basketu. Pierwsza kwarta wybroniona na zero, a przecież naprzeciw KSSSE AZS PWSZ stało wielkie CCC. Potem wyrównany bój i na koniec bezdyskusyjny triumf. Oj, warto było przełknąć wcześniej kilka gorzkich pigułek w postaci bolesnych porażek w naszej hali, by w ten jeden niepowtarzalny wieczór zapomnieć przez chwilę o tych niepowodzeniach, wciąż skutkujących niepewnością jutra, czyli ciągłą walką o szóstkę.

- Przygotowywałyśmy się ciężko przez cały tydzień. Trenowałyśmy wszystkie nasze zagrywki i szykowałyśmy się do tego, co może zagrać rywal. Wiemy przecież, że do świąt każdy mecz jest dla nas bardzo ważny. Dzisiaj walczyłyśmy przeciwko dobrej, euroligowej drużynie i pokazałyśmy nasz potencjał. Teraz musimy dalej ciężko pracować, żeby wygrywać kolejne spotkania - oceniła Sharnee Zoll (19 pkt., 9 asyst, zbiórka), rozgrywająca KSSSE AZS PWSZ i w sobotę liderka zespołu.

Amerykanka pochwaliła też gorzowskich kibiców, którzy w komplecie zjawili się w hali PWSZ. - Wielkie dzięki dla fanów. Pamiętam jak grałam w Gorzowie przez te kilka lat jako zawodnik przyjezdny. Bardzo nie lubiłam tu przyjeżdżać właśnie ze względu na żywiołową publiczność. Zawsze było tu głośno, a dziś to właśnie niosło mnie do dobrej gry - stwierdziła jedna z bohaterek meczu.

Z kolei Maciejewski m.in. stanął w obronie gości. - Sami graliśmy w Eurolidze i wiem jak trudno łączyć ligę i rozgrywki pucharowe. W środę CCC grało z Pragą i na pewno to była sprzyjająca nam sytuacja, gdyż mieliśmy dużo więcej czasu, żeby dobrze się przygotować. Byliśmy perfekcyjnie przygotowani w defensywie i naprawdę po raz pierwszy zagraliśmy na miarę oczekiwań - ocenił trener KSSSE AZS PWSZ.

- Mam inteligentny zespół. Warto posłuchać zawodniczek, żeby wspólnie podjąć decyzje, które mają nam pozwolić wygrywać. To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne w kontekście układu tabeli, ale tak naprawdę nic nam jednak jeszcze nie dało. Musimy teraz bardzo dobrze przygotować się na mecz w Rybniku.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska