W ostatnim Magazynie "GL" opisaliśmy, jak mieszkaniec Warszawy Karol Granoszewski próbował oddać honorowo krew w zielonogórskiej stacji. Rejestratorka odmówiła, bo jej zdaniem przyszedł za późno, mimo iż termin rejestracji mijał za 40 minut.
- Jej postępowanie przyniosło szkodę wszystkim pracownikom. Artykuł w gazecie i fakty w nim ukazane były słuszne, oddźwięk wśród czytelników i internautów także - dodał Urbaniak.
Przyznaje, że rozważał zwolnienie dyscyplinarne rejestratorki. - Dotychczas jednak pracowała dobrze i według związków zawodowych rokuje poprawę, została więc ukarana naganą - mówił dyrektor stacji. Dzisiaj wysłał przeprosiny do mieszkańca stolicy.
- Zrobiłem ten szum, bo chciałem, żeby w Zielonej Górze personel zmienił podejście do dawców. Cieszę się, że moja reakcja odniosła skutek - powiedział nam K. Granoszewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?