Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzeszyce: Setki osób pożegnały Michała

Redakcja
Grób Michała tonął w kwiatach.  - Wierzyliśmy, że do nas wróci. Będzie go nam bardzo brakować - mówiła rodzina i koledzy chłopca.
Grób Michała tonął w kwiatach. - Wierzyliśmy, że do nas wróci. Będzie go nam bardzo brakować - mówiła rodzina i koledzy chłopca. fot. Wojciech Obremski
Wszyscy, którzy znali Michała, przybyli na jego pogrzeb. Ciało chłopaka poszukiwanego przez pół roku w miniony piątek wyłowiono z Warty.

Pod koniec grudnia zeszłego roku Michał uderzył nocą autem w barierkę na ul. Teatralnej w Gorzowie. Ktoś widział go na pobliskim moście, po czym ślad się urwał. Tak było aż do piątku, kiedy to z Warty wyłowiono ciało młodego człowieka. W poniedziałek uzyskano potwierdzenie: to był Michał. - Kiedy dostałem sms-a z tą wiadomością, nie chciało mi się wierzyć... Niestety, to prawda - kiwał dzisiaj głową Michał Smorczewski, który studiował z Michałem marketing i zarządzanie w gorzowskiej Wyższej Szkole Zawodowej. Wujek chłopca Ryszard Kamiński dodał: - To niepotrzebna śmierć. Chłopak miał zaledwie 20 lat.

Paczka już nie ta sama
Już w godzinę przed pogrzebem przed krzeszyckim cmentarzem zaczęły zbierać się tłumy. M. Smorczewski zjawił się tu jako jeden z pierwszych. - Brak mi słów.... Dobry był z niego kolega... Taki zwariowany, nie można się było z nim nudzić - wspominał. Mówił, że z Michałem spędzali wiele czasu, również poza szkołą.

Oprócz niego swego kolegę przyszło pożegnać wielu innych studentów, a także koledzy z podwórka. - Mieszkaliśmy w jednym bloku. Co wieczór wychodziliśmy na dwór i albo graliśmy w piłkę, albo sobie gadaliśmy. O wszystkim. Bez niego podwórkowe rozmowy nie będą już takie same... - mówił Paweł Łabowicz, a stojący obok niego Łukasz Maciejek dodał: - Tworzyliśmy siedmioosobową paczkę przyjaciół, a Michał był duszą towarzystwa. Będzie nam go strasznie brakować!

Wierzyli do końca

Chłopcy do końca wierzyli, że Michał odnajdzie się żywy. - To wstrząsające, że go już nie ma. To był taki fajny, wesoły chłopak. Pełen życia, w które dopiero wchodził - mówiła kuzynka Ewa Nowak. W ostatniej drodze towarzyszyło Michałowi kilkaset osób.

Wojciech Obremski
0 95 758 07 61
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska