Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Pietraszkiewicz: - Banki dużo o nas wiedzą

Agnieszka Stawiarska 0 68 324 88 51 [email protected]
Krzysztof Pietraszkiewicz. 53 lata, od sześciu lat prezes Związku Banków Polskich, wcześniej 12 lat był tam dyrektorem i pracował w Urzędzie Rady Ministrów. Żona pracuje w ubezpieczeniach, dwóch synów jest prawnikami. W wolnych chwilach bardzo lubi pracować na działce, cieszyć się spektaklami w operze i filharmonii.
Krzysztof Pietraszkiewicz. 53 lata, od sześciu lat prezes Związku Banków Polskich, wcześniej 12 lat był tam dyrektorem i pracował w Urzędzie Rady Ministrów. Żona pracuje w ubezpieczeniach, dwóch synów jest prawnikami. W wolnych chwilach bardzo lubi pracować na działce, cieszyć się spektaklami w operze i filharmonii. fot. Mariusz Kapała
Rozmowa z Krzysztofem Pietraszkiewiczem, prezesem Związku Banku Polskich.

- Ma pan kredyt?- Teraz nie, ale mam limity kredytowe w karcie i rachunku osobistym. Tak na wszelki wypadek. To wygodne, bo mam pieniądze nie chodząc do banku.

- Skoro nie ma pan kredytu, jest pan nietypowym Polakiem. 10 lat temu byliśmy winni bankom 38 mld zł, teraz jesteśmy zadłużeni aż na 290 mld zł. Tempo zastraszające.- Mam inne zdanie. Zadłużenie jest normalnym zjawiskiem w dzisiejszym świecie, bo kredyt jest przede wszystkim po to, aby realizować swoje życiowe i biznesowe plany, marzenia. Pożyczone pieniądze służą więc rozwojowi. Poza tym coraz więcej z nas ma zdolność kredytową, czyli stać nas na pożyczki.

- W wielu bankach o tym, czy dostaniemy kredyt, decyduje komputer.- Tak, decyzje pracowników wspomaga system elektroniczny, a to dlatego, że banki i inne instytucje nagromadziły o nas mnóstwo informacji. Są one bardzo przydatne w ocenie ryzyka - czy spłacimy dług, czy nie.

- Teraz nawet ktoś z dochodem 700 zł na osobę może dostać pożyczkę. Dlaczego banki tak lekką ręką dają pieniądze.- Właśnie dlatego, że tak dużo o nas wiedzą. Przecież najwięcej dokumentów musimy dostarczyć i wypełnić, gdy staramy się o bankowe usługi pierwszy raz. Potem idzie to szybko. Banki znają klienta i mają większe zaufanie.

- Może za szybko. Bo mam wrażenie, że bez zahamowań pożyczamy pieniądze, potem są ludzkie dramaty, wystarczy niższa pensja. Chcemy jak najwięcej konsumować.- Cała w tym sztuka, aby nauczyć się żyć z kredytem, a nie na kredyt. Nasze banki udzielają najwięcej pożyczek na kupno mieszkania. Dzięki temu ponad 600 tysięcy rodzin zyskało swoje M. Jeśli ktoś pożycza na wakacje, pralkę, auto, to też nie ma w tym nic złego, o ile stać go na spłatę rat. Przecież poprawia swój standard życia.

- Ale może nie odkłada pieniędzy na czarną godzinę. Nie ma też innych zabezpieczeń na wypadek utraty pracy, śmierci współmałżonka. Wtedy nagle może okazać się, że nawet spłata pralki jest problemem.- Niestety, tej lekcji banki już nie odrobią za klienta. One mogą tylko zachęcić do odkładania pieniędzy poprzez swoją ofertę. Obserwujemy to w przypadku lokat. Bardzo wzrosła ich liczba, a więc uczymy się jednak zapobiegliwości.

- Czy nie uważa pan, że reklamy bankowe, w których kusi się ludzi siedmioprocentową stopą, a naprawdę jest to 17, 18 procent, naciągają rzeczywistość?- Reklama ma przyciągnąć uwagę, posługuje się skrótem. Czy wierzymy w cudowną moc proszku do prania? Potem sami wybieramy produkt, a kredytu nikt nie weźmie bez obliczeń i wizyty w banku.

- Proszę mi wyjaśnić, jak to możliwe, że blisko 40 proc. Polaków nie ma żadnych kontaktów z bankami - konta, pożyczki, karty.- Dodam kilka liczb. 25 proc. rodzin i około 36 proc. obywateli powyżej 15. roku życia nie ma rachunku bankowego. Ten stan się bardzo zmienia, ale w innych krajach z tej usługi bankowej korzysta ponad 90 procent mieszkańców! Niestety, wciąż nasza sytuacja jest spadkiem po bardzo wysokiej inflacji w latach 90. Wtedy straciliśmy zaufanie do instytucji finansowych. Wierzyliśmy tylko gotówce, którą trzeba było szybko wydać na coś konkretnego. Bardzo trudno odbudować takie zaufanie. Ale to się zmieni. Popatrzmy tylko na nasz stosunek do telefonii komórkowej. Korzystamy z 41 milionów aparatów! Czy to było do pomyślenia kilka lat temu?

- A pan kiedy pierwszy raz wziął kredyt?- Całe lata temu. Pożyczyłem od banku pieniądze na wkład mieszkaniowy do spółdzielni. Ale od czasów szkolnych umiałem oszczędzać. Zacząłem od książeczki SKO.

- Dziękuję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska